Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prawda.Onjestnieobliczalny,torzeczywiścieryzyko.
Beaziewnęła,zamykająctymsamymtemat
popularnegomalarza.Cozamierzaszdzisiajrobić?Może
skoczymygdzieśnaobiad?Miałyśmywczorajtakświetny
dzień,żewartobypociągnąćświętowaniedalej.
Różapokręciłagłową.
Dzwoniłamama.Znowumajakieśprzemyślenia
wzwiązkuzjubileuszem.
Beaprzewróciławymownieoczami.
Tosięnigdynieskończy.Współczuję.Ale,ale!
Przypomniałasobiecośisięgnęładotorebki,którajak
zawszewisiałanaporęczyfotela.Mamnamiary
nafirmęeventową,któraorganizowaławeselemojej
siostry.Nieuprzedzajsię.Zamachałarękami,widząc
pełenpowątpiewaniawzrokwspólniczki.Onisię
specjalizująwłaśniewtakichimprezachjaktwoja:
urodziny,chrzciny,baleifestiwale.Najlepiejnawolnym
powietrzu.
JakośtegoniewidzęprzyznałaRóża,odbierając
wizytówkę.Towszystkomnieprzerasta.Matka
zamierzaztegozrobićjakiśfestynroku,sprosićtysiące
ludzi,marzyooprawieniczymzfilmu.Odbiłojej?
Możepotrzebujezainteresowania?Wiesz,syndrom
zamykającychsiędrzwi?Chceporazostatnibyćkrólową
balu?Pogadajznią,tosiędowiesz.Beauśmiechnęła
się,dolewającsobiekawy.Różaposłałajejpełnerezerwy
spojrzenie.
Otrzymaćodmatkijakieśsensownewyjaśnienia?
Wolneżarty.Dorotabyłaznanaztego,żezmieniała
wersjęzdarzeńtylerazy,ileuważałazakonieczne,
awłaściwieżebydowolniedopasować
dookoliczności.
Janigdyniekłamięzastrzegałasię.Poprostunieco
ubarwiamsmutnąiszarąrzeczywistość,bybyła
bardziejfascynującaioferowałajakiśsuspens.Wkońcu