Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
świat.
Tymoszówkajestpiękna–powtórzyłeś–piękna,dobraidroga.
Iniewiem,czymógłbymrozstaćsięzniąnadługo.Niewiem,jak
mógłbymzdalaodniejżyćipracować.Myślę,iżgdybymniemiał
możnościpowrotudoniejcorokuipewnościmoralnegowypoczynku
ispokojnejpracyprzeztrzymiesiącewakacjiwTymoszówce,czułbym
sięjakczłowiek,którymusiałbywciążpracowaćibyćwruchu,anie
miałbymożnościusnąć.
Tak,tojesttowłaśnie–powtórzyłeśwzamyśleniu.–Byłbym
moralnieniewyspany.
Wtejchwilimyślałamtosamo.
Milczeliśmy,patrzącwzachódponadcerkiewką,wktórymmigały
kunamuśmiechniętebłyskawicenapogodę,„zarnice”,jakjeunas
nazywano.
Milczeliśmy,chłonącradość,amyślinasze,rozległeinieznużone,
płynęłyleniwieipogodniejaklazuroweobłokipowieczornymniebie.
Niebobyłobezkresne–aświatwielkiidaleki.
Dziśświatstoiprzednamiotworem.Chodzimyponimtuitam.
Jestnamlepiejlubgorzej.
LeczzgasłodalekieświatłoTymoszówki,doktóregopowracaliśmy
zawszezgwarnychbezdrożyświata–idoktóregochcieliśmy
powrócićozmierzchu...
...Tymoszówkijużniema.