Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Jadziaczytagazetę,którąznalazłakołoławki,więcmam
okazję,bypójśćprzejśćsiępoogródku.Lubię
szczegółowosprawdzić,czywszystkojestdobrze.
Chodząctak,naglecośzauważyłam…
Matko,Halina,cośtytakablada?pytaJadwiga,gdy
podchodzędoławki.
Morderstwo…
Znowu?Halina,tyznowumaszjakieśprzywidzenia
stwierdzaJadzia.
Tymrazemtoprawda.Jakiśmężczyznawkładał
wwielkądziuręczarnyworek.
Gdzietytakiecoświdziałaś?interesujesię.
Tuobok.Pokazujęręką.UJackaMalickiego,tego,
cosięwszystkiminteresuje.
Mówisz,żeonkogośzabił?
Właśnienieon!Jakiśinnymężczyznatamjest.Nie
znamgo,nigdygoniewidziałam.Jacekzazwyczajsam
przychodziłnadziałkę,jegożonarzadkotubywała.Chodź
pocichu,zobaczymy,cotamsiędziejemówię.
Idziemykawałekdalej.Tenmężczyznafaktyczniekręci
sięprzytejdziurze.Widoczniezakopujeją.Możnajednak
dostrzec,żewniejznajdujesiędużyczarnyworek.
Zapewnewnimjestnaszdziałkowysąsiad.
Halina,rzeczywiście,oncośzakopujeodzywasię
pochwiliJadzia.
Mówiłamci,toniechciałaśmiwierzyć.Spoglądam
nanią.Mampewienplan,awsumiepomysł.