Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bezceremonialnie:
–Przywiozłaśjakieśksiążki?
–Czterypudła.Sąwbibliotece.
Macwyszedłzpokoju,aSteve,przybrawszypozę,która
efektownieeksponowałajegostrój,powiedział,uśmiechającsię
przyjaźnie:
–Przykronambyło,żeniespotkaliśmysięwostatniąśrodę.Mam
nadzieję,żeprzeziębieniejużciprzeszło.
–Tak,dziękuję.
WokółustRosezacząłsiębłąkaćuśmieszeknawspomnienie
kryjówkipodkołdrą.
Czując,żezostałprzyjętyzoznakamiwyjątkowejatencji,Steve
odszedł,potrząsająckucykiembardziejniżkiedykolwiek,wtedyzaś
KsiążęCharlieprzeparadowałprzezpokój,mówiącswobodnym
ispokojnymtonem:
–Mamaprzesyłapozdrowieniaimanadzieję,żewydobrzejesz
natyle,abyodwiedzićnaswprzyszłymtygodniu.Musitubyć
potwornienudnotakiemumaleństwujakty.