Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jadwiga,byłaWójcickawidoczniechodziładziwacznieubrana,bojej
nazwiskiemposługiwanosię,mówiącnaprzykład:nCotaksięubrałaś,co
tyjesteś,Wójcicka?”.PrzecieżCzęstochowatobyłomałemiasteczko,to
nieŁódź!
Byliinni,niezrozumiali,wyciągaliręce,żebrząc,zaczepialiludzi,grozili
im.Ajasiębałam!Częstoprzychodzilidomniewesnach…Nawetipo
dziśdzień!
Cotozasny?
Koszmary!Bardzosiębałamnaprzykładspotkaćichnaschodach,
kiedywracałamzkompletówwgetcie,bałamsię,żebymnieniezłapali.
SzczególnieRywele,jejbałamsięnajbardziej,boonadochodziładoludzi,
ciągnęłaichzarękawy…Więcpotemmisiętośniło.
Proszęniezapominać,żewprzedwojennejPolscemówiłosiędużoiczę-
stooporywaniudzieci,naprzykładprzezCyganów,więcsiębałam!
Mówiłosięteżoporywaniupolskichdziecinamacę.
Jestemprzekonana,żezpowodutakichwłaśniesprawrodzicenie
posyłalimniedofreblówkiidoszkoły.Pozornie,żebymsięniezaraziła
chorobami,alewistociechodziłooto,żebymbyłaodciętaodpanującego
antysemityzmu.
Ryweleopisałapaniwjednymzeswychwierszy:
Alejamiizaułkamimojegoświętegomiasta
zwielkągłowąnakarłowatymciele
dniamicałymiłaziłaobłąkanaRywele,
napółdziewczynka,napółniewiasta.
Kołysałasięnarozdętychnogachjakkaczka,
nocąkręciłasięwmoimróżowympokoikupokryjomu[ł]10.
IJankaSak,mojaprzyjaciółkapisarka,powiedziałamikiedyś,żetym
wierszemstawiamRywelepomnik.Zadzwoniładomnieipowiedziała:
nmójBoże,Ryweletobyłmójnajwiększystrachdzieciństwa!”.Ojciec
Janki,profesorSak,byłnauczycielemwżydowskimgimnazjumwCzęsto-
chowie,apowojnieposłemnaSejm.
20