Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Zokresuprzeddatowaniem
średnie,napewnonieporównywalnezpakistańskimituwiększość
kobiet,choćponoćniewszystkie,możepochwalićsięgrzywątarpa-
na.Kirannapewnomogła.
Tamtegodniaspojrzałanamojelekkiepiórkazdecydowaniekry-
tycznie,westchnęłagłębokoistwierdziła,żemamyjeszczetrochę
czasu,zrobimymidoczepki.Zaprotestowałambardzoenergicznie,
dyskusjatrwałaitrwała,wkońcustwierdziłam,żepojapońskichhor-
rorachmamurazistraszliwiesiębojęwłosów,doswoichwłasnych
przywykłam,aleitoztrudnością.Wtedy(jeszczeprzyszła)szwa-
gierkazwidocznymżalemporzuciławizjędoczepekiskupiłasięna
podkreśleniutego,żeitakpotrzebujęobjętościnaczubkugłowy,
bozdupattą(dużąchustąpełniącąfunkcjęwelonu),abezobjętości
będęwyglądaćfatalnie.
Oczywiściemiałamwieleopcji.Niektóredziewczynynaprzykładwy-
pychająwłosywatą.Ironiczniezapytałam,czymogędotegoużyć
skarpety.Ironiazostałazignorowana,apomysłzeskarpetąpotrakto-
wanyjakochęćwspółpracy.Natymtematzakończyłyśmy,ajanaślu-
biewystąpiłambezobjętości.Ichybatakfatalnieniewyglądałam.
Przywitałamsięserdecznie,trzepoczącrzęsami,wprzelocieobejrza-
łamdom(jakieładnemeble!)iudałamsięzmężemdoprzydzielo-
nejnamsypialni.Tunastąpiłyscenypowitalneakcentemhumory-
stycznymjestto,żepewneczynnościzwiązanezżyciemmałżeńskim
należyuskuteczniaćnaprzykładprzywłączonejtelewizji,koniecznie
zdźwiękiem.JaktoKsiążętłumaczy:kiedymałżeństwurodzisię
dziecię,wszyscyzaskoczeni(„jakto,skądtotosięwzięło?”).Wita-
liśmysięzatemprzydźwiękachCNN.
SwojądrogąbyciemałżeństwemwPakistaniejestdośćspecyfcz-
ne.JakpisałaPolkamieszkającawKarachi,wprzestrzenipublicznej
najlepiejudawać,żesięnieznamy.Wpewnymmomencienasząulu-
bionąrozrywkąstałosięszybkiecmokaniewustawsamochodzie
28