Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zpistoletemwręku,aprzednimmłodyŻydicoś
mutłumaczył,gestykulując.Oficerwystrzelił,Żydupadł,
amyposzliśmydonajbliższejotwartejknajpy.Tam
przesiedzieliśmydoczasu,kiedyPolakompozwolili
wyjśćzmiasta.PoakcjiwojskoopuściłoWęgrów,
zostałatylkogrupkażandarmeriiikilkupolicjantów
dopilnowaniaopuszczonegomieniażydowskiego.
Wydanozarządzeniegrożącekarąśmierci
zapenetrowanieopuszczonychdomów.Wkrótce
zorganizowanospecjalneprzedsiębiorstwozajmującesię
wyprzedażąruchomości,anastępniedomówibudynków
pożydowskichdorozbiórki.Ocalałaludnośćżydowska
koczowaławpobliżuWęgrowa,czyniącnocamiwypady
dowłasnychmieszkańiwynoszącwartościowszerzeczy,
którenastępniesprzedawaliiwymienialinażywność.
Wwypadachtychprzeszkadzałynielicznepatrole
żandarmeriiipolskiejpolicji,alezniewielkimskutkiem.
Wbóżnicyurządzonomagazyny,gdziegrupowano
zagrabionemienie,anastępniewyprzedawano
pobardzoprzystępnychcenach.Działałarównieżgrupa
Polakówwykradającychrzeczyzdomówpożydowskich,
alezostaliwyłapaniizastrzeleniprzezżandarmerię.
*
Brakludnościżydowskiejdotkliwieodczułazarówno
ludnośćpolska,jakiNiemcy.Raptowniezabrakło
szewców,krawców,szklarzyiwystąpiłytrudności
whandlu.Komisarzmiastauzyskałodstarosty
wSokołowiezezwolenienautworzeniegrupyfachowców
żydowskichwliczbiestu.Każdyotrzymałdokument
uprawniającydoprzebywaniaipracywWęgrowie.Jeden
zżandarmówwykryłnatereniegarbarniŻydabez
dowoduipróbowałdoprowadzićgodożandarmerii.
ZagrożonyutratążyciaŻydrzuciłsięnażandarma,
obaliłgoizacząłdusić.Wszedłdrugiżandarmizastrzelił