Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kotmecenas
Opowiadaniezżyciazwierząt
Byłolato.Słońceświeciłojasno,złocistejegopromieniezalewały
ziemię,rzucałyblasknazielonąmurawę,naróżnobarwnekwiecie.
Wszystkoweseliłosięwprzyrodzie.
Ptakiśpiewały,brzęczałyowady,nawetliściedrzewszeleściły
radośnie.
Wwodzierechotałyżaby,rybkiwysuwałyswesrebrzystełebki
iprzyglądałysiębłękitowinieba,przezroczysteważkiunosiłysięnad
tymleśnymzbiorowiskiemwodyiwlociełapałymałemuszki
inieopatrzneżuczki.
Zgąszczykrzewuwysunęłałebekłasiczka.Byłotomaleńkie
stworzonko,zwydłużonemciałemigładkimwłosem.Noskiemzaczęła
węszyć,podniósłszypyszczekrozglądaćsięzaczęła,czyniegrozijej
jakieśniebezpieczeństwo,aupewniwszysięwtem,żenikogozjej
wrogówniemawpobliżu,puściłasiędalej.
Miałaonanorkędobrzeukrytą,alejaktegomiałajużdowód,
odkryłydrapieżnewronyistary,nadębiegnieżdżącysięjastrząb
niebyłowięcjejjużtambezpiecznie.
Postanowiłaszukaćlepszejkryjówkiiwymykaćsiętakostrożnie,
żebyniktjejniespostrzegł.
Tymczasemjednakchciałaznaleźćcośdozjedzenia.
Byłabardzogłodnazestrachuprzedwrogami,niewychodziła
oddniapoprzedniego,awnorzenicniemiałazapasów.
Dopolabyłkawałdrogi,mógłbyspostrzedzjastrząb,awtedy
byłobyponiej.Napoluzaśtylkomogłasobieżerznaleźć,tambyły
myszypolne,którestanowiłyjejgłównepożywienie.Jajabardzo
lubiła,aimałeptaszki,aletrudnojebyłozdobyć,najłatwiejszłojej
zmyszami,jeślibytylkonieodległośćipołączoneztem
niebezpieczeństwo,miałabynawetzapasy.
Głódjednakwygnałdziśzkryjówkiiniepomnaniczegopełzła
ostrożniekupolu.
Długiejejciało,krótkiełapki,posuwałysięniewidzialnie,zdającsię
nieporuszać,leczpłynąć.
Takdolazładokawałeczkapola,gdziewzbożubyłysiedziby
myszek.Staramyszwyruszyłapożer,awgnieździebyłymysiątka.
Brzydkie,potykającesięcochwilananiezdarnychnóżkach,
podobnebyłydoropuszek,alełasicaniepatrzałanaurodę,wiedziała,
żesmaczneitłuste,żenajesięniemidosytaitobyłodlaniej