Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZESZYTDOŚPIEWU
PocząteklatpięćdziesiątychXXw.Szkolnaklasaszkołypodstawowej.Nacentralnej
ścianiewisząportrety:naśrodkuStalina,pobokach-BierutaiRokossowskiego.Nadnimi
godło-orzełbezkorony.Wroguklasystoiniedomkniętadwudrzwiowasosnowaszafaz
uszkodzonymizamkami.
Obok,bliżejśrodka,nastelażu,prostokątnaczarnatablicazniedbalestartym
zadaniemzmatematyki.Szaroburanpachnąca”ścierka,podniąnapodłodze.Nalewood
tablicy,bliżejoknaswoimdostojeństwempysznisiędrewnianakatedrawbrązowo-czarnym
kolorze.Katedramaskośnyuchylanypulpitiwgórnymroguokrągłyotwór,zktórego
wyglądagłówkaszklanegokałamarza.Przykatedrzedrewniane,prymitywnewkształcie
krzesło.Zanimstoinarozkraczonychnogach,prawietakdużejaktablica,liczydło
obwieszoneciemnymiijaśniejszymikulkami.Klasęwypełniajądwarzędyław.Wkażdym
rzędziepoosiemławzczteroosobowymimiejscami.Pulpitymająwyrzeźbionewgłębieniana
ołówki,kredkiiobsadkę.Zotworówwystająszklanekałamarze.Bocznąścianęklasyzdobi
nGazetkaŚcienna”pełnawzniosłychhasełmówiącychoosiągnięciachPolskiLudowej.Hasła
uwiarygodniająwyciętezgazetkonturymieszkalnychbloków,hutifabrykzwysokimi
kominami.ObokgazetkinaścianiewisigablotazezdjęciamiuczniównPrzodowników
Nauki”.Całąklasę,opróczdwóchświecącychsiężarówekwiszącychusufituwmetalowych
żyrandolachprzypominającychspluwaczki,próbujejeszczeposwojemuczarować
deszczowy,jesiennydzień,chylącysiękuzmierzchowi.Jegozamgloneświatłonieśmiało
przenikaprzezokna,wktórychkilkaszybjestniechlujnieposztukowanych.Szerokie
parapetyzdobiąprzywiędłepelargonie.
Wprzedostatniejławce,bliskodrzwisiedzisamotniechłopiec.Jegojasne,jużdawno
niepodcinaneprzezmatkęwłosykontrastujązbrązowo-czarnąpowierzchniąław.Wątły
korpusikprzyodziewagranatowydrelichowyszkolnyfartuszek.Białywzamierzeniu
kołnierzykokalającyjegochudąszyjkęmaprawieszarawykolor.Chłopiecpochylonyjesttak
mocnonadzeszytem,żemożnabypomyśleć,zasnął.Jestuczniemtejklasy.KlasyVIb,ale
jegopodobiznyniemawgablocienPrzodownikówNauki”,chłopiecźlesięuczy.
Terazteż,nzakarę,polekcjach”musiałzostaćiprzepisaćcałyzeszytdośpiewu,
któregodotejporynieprowadził.Otejporzejegokoledzywswoichdomachzapewne
kończąjeśćrodzinnyobiadzmatkąiojcem.Naniegowjegodomuniktnieczeka.Rano
wyszedłdoszkołybezśniadania,terazjużjestpogodziniedrugiej,aonjeszczedzisiajnie
miałnicwustach.Musipośpieszyćsięztymprzepisywaniem.Jakwrócidodomu,samsobie
zrobiucztę.Jużterazoczamiwyobraźniwidzi,jakkroiwsłupkisłoninę,jakwrzucana
rozgrzanąpatelnię…Wwytopionymtłuszczuiwysmażonychskwarkachzamacza
ogromniastekromyświeżutkiegochleba…Jużteraz,siedzącnadzeszytem,widzi,jakgorące,
chrupiąceskwarkiprzywierajądotłustychkromek,jużczujeichzapach,gorącysmak,słyszy
chrzęstrozgryzanychskwarków…Niepotrafipozbyćsiętegowyimaginowanegosmaku
rozgryzanychskwarków…Przełykaślinę,jestbardzogłodny.
Naraziemusijednaksiedziećtupolekcjachwszkoleiprzepisywać,przepisywać.
Mimodoskwierającegogłodu,próbujewykrzesaćzsiebiezapał.
Zacząłodpierwszejstronyzeszytuwlinie.Starasię,piszeprawiekaligraficznie:
Zadaniewklasie.Linijkęponiżej:PieśńPrzodownikówPracy.Tytułpodkreślażółtąkredką,
posługującsięlinijkąiprzepisujedalej:Słowa:Dżudżajew.Muzyka:Gradstauin.Spod
stalówkizamoczonejwkałamarzu,zaczynająpłynąćzwrotkipiosenki:
NaspostawiłaPartianaczele
Milionowegopochodu
8