Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
misiętopoprostunienormalne.Zatepieniądzeniemiałamprawa
wymagaćniczegowięcej,niżjaktozwykłammawiać„rutynowej
obowiązkowości”,aleEdgarwtychramkachzupełniesięniemieścił.
Czegosięnietknąłizaconiezabrał,byłoskazanenabycie
perfekcyjnymwkażdymcalu,conadalniechciałomisięzmieścić
wgłowie.Kiedyzorientowałamsię,żemogęobarczaćEdgara
obowiązkamibardzodalekimiodasystenckiejrutyny,aonniedość,
zenieprotestował,alewręczpodwajałswojezaangażowanie,zaczęłam
torobićbezskrupułów.Pamiętałamdokładnie,odczegotowszystko
sięzaczęłoodjakiegośrutynowegodoobrzydzeniauzasadnienia,
którekażdyinnyasystentprzekopiowałbyzdowolnego
zwcześniejszychwyroków,jakichwtymsądziezapadałydziesiątki
rocznie.
Nowłaśnie.Zwykłymśmiertelnikomwydajesię,żegdydostają
poleconymdodomuopasłąkopertęzpieczątkąsąduiwyjmujązniej
plikzszytychkartek,zaczynającychsięodciężkichjakołówsłów
„Wyrokwimieniu...”,toczytajączdaniadługienapółstrony,obcują
zemanacjąmyślijakżeWysokiegoSądu.
Figazmakiem.
TeuzasadnieniapiszeEdgarwrazzlicznymikolegami
ikoleżankami.Pisząjeponocach,kiepskoopłacaniitraktowaninieco
lepiejniżmięsoarmatnie.Tak,kochanipodsądni,otocałaprawda.
Czytacietesążnistepisma,flakisięwamskręcająwmalowniczeesy-
floresyimacieochotęnawtykaćtrochębluzgównadętympostaciom
wczarnychtogach.Źleadresujecieswojezniechęcenie.Innarzecz,
żezwyzywanieedgaropodobnychnieszczęśnikówbyłobypastwieniem
sięnadofiarątegosamegosystemu,któryważywaszlos,nie
przymykającoczuaninachwilę.
Iwogóle,jeślikiedykolwieknachodziwaspokusa,żebywidzieć
wskładachsędziowskichcoświęcejniżzbiorowiskosfrustrowanych
swojąpracąnajzwyklejszychpodsłońcemludzi,toczymprędzej
zajmijciesięczyminnym,ajeśliniepotraficie,tochętniezapoznam
waszpaniąsędziąKrysiąG.,któraodlataorzekawsprawach
dotyczącychruchudrogowego,chociażsamaniemaprawajazdy
inigdyniesiedziałazakierownicączegokolwiek.Ajaktegobędzie