Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dośrodkaszpulkiwkładaliśmyiprzybijaliśmygumkę
recepturkę.Drugikoniectejgumkinakładaliśmy
napatyk.Obracającpatykiem,nakręcaliśmygumkęipo
chwilipuszczaliśmypopodłodzetoczącesięszpulkijak
czołgi.dopóźnegowieczoru.
27.FryzjerFranciszek
WlatachpięćdziesiątychprzymojejulicywSopocie
znajdowałsięsalonfryzjerski,doktóregochodziłemjako
chłopiec.KrólowałtampanFranciszek.Dlachłopcówbyła
specjalnadeskadosiedzenia,którązakażdymrazempan
Franciszekukładałnaoparciachdużegofotela.Strzyżenie
sprawiałodużąprzyjemność,apunktemkulminacyjnym
byłmoment,gdypanFranciszeksięgałpobrzytwę,
ostrzyłoskórzanypas,anastępniegoliłwłosy
nakarku,wzbudzającprzyjemnedreszcze.Porazostatni
ujrzałemgowielelatpóźniejwszpitalu,kiedy
przyprowadziłchorążonę.Wychodząc,zatrzymałsię
wdrzwiachsali,ściskającoburączjejrzeczyłzypłynęły
pojegotwarzy.
28.Śpiewającygalwanizer
WieczoryświątecznewrodzinnymSopociewzbogacał
śpiewsąsiada,panaZbyszka,zzawodugalwanizera,
obdarzonegoniezwyklepięknymtenorem.
Zprzyjemnościąsłuchaliśmyprzezścianękolęd
ifragmentówariioperowych.Ostatnirazspotkałem
golatemnaśrodkuulicyBohaterówMonteCassinowśród
przetaczającegosiękolorowegotłumuturystów.Płakał,
mówiącoumierającychzgłodudzieciachwAfryce.
Cierpiałnadepresję.
29.BrazylijskikonsulwSopocieijegosamochód
PrzyulicyTadeuszaKościuszkiwSopociewpięknejwilli
zogrodem,gdziewokółkopiiantycznejświątynistały
posągibogiń,mieszkałkonsulbrazylijski.Odczasu
doczasuwyjeżdżałswoimpięknymchevroletemnaulice
miasta,wzbudzającpodziwizazdrośćchłopców.Pewnego
wieczoruusłyszeliśmyłoskotwpobliżuParkuPółnocnego.
Czymprędzejtampobiegliśmy.Naszymoczomukazałsię