Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZAMIASTPROLOGU
PoznajmyMadzię
PrzedstawiamWamMadzięKociołek.Madzia
matrzydzieścipięćlatijestnajbardziejprzeciętnąosobą,
jakąmożnasobiewyobrazić.Niewyróżniasięabsolutnie
niczym.Jesttakbezbarwna,żezupełnieginiewtłumie.
Patrzącnanią,beztrudumożnaulecwrażeniu,żezostała
ulepionazbeżowejplastelinyprzezkogoś,ktocałkowicie
pozbawionybyłwyobraźniichoćbyodrobinypolotu.
Madziamawłosywbliżejnieokreślonymkolorze.
Rozpaczliwiechciałabymócosobiepowiedzieć,
żeposiadabujnąciemnoblondczuprynę,leczniestety
kosmyki,któresmętniezwisająwokółjejtwarzy,nie
sąanijasne,aniciemne,anitymbardziejbujne.
Poprostusą.Ijużsamotopowinnojącieszyć,bogdyby
matkanaturaokazałasięistotąojeszczewiększej
fantazji,tomogłabynaprzykładsprawić,żebynasza
bohaterkabyłałysa.
WmarzeniachpannaKociołekwidzisamąsiebiejako
urzekającąkobietęopowłóczystym,zniewalającym
spojrzeniu.Bezwarunkowospoddługich,jakujelonka
Bambi,rzęs.
BiednaMadzia!Jedyne,comożnapowiedziećojej
oczach,tożesąmniejwięcejwtymsamymkolorze
cowłosy.Ituteżpowinnadoceniaćto,coma,bo…Ech,