Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doStanówZjednoczonychdługoszukałemidentycznychsmakołyków.
Wkońcusięudało!ZnalazłemjewżydowskiejciastkarniwIrwin
wKalifornii”.ChwilępoprzyjeździenaŚląskrodzinaJagusiów
opuściłaZałężeizajęłalokumnaosiedluTysiąclecia.SzlakiTomka,
PiotrkaiIrkapowolizaczęłysięprzecinać,choćżadenznichnie
myślałjeszczeomuzyce,leczkażdywgłowiemiałconaturalne
dziecięceszaleństwo.
Lokalizacjaosiedla,powstająceboiskaiplacezabaw,sąsiedztwo
parkuŚląskiegoniepozwalałynajmłodszymmieszkańcomnanudę.
„Spędzałemmnóstwoczasupodblokiem.Graliśmywpiłkępoosiem–
dziewięćgodzindziennie:wsłońcu,wdeszczu,wbłocie.Tauzen
tobyłonaprawdęfajneśrodowiskodladzieci,mieliśmybardzoblisko
doparku.Jakbyłemmłodszy,towięcejczasuspędzałemnaosiedlu.
Kiedypodrosłem,częściejprzebywałemwparku.Chodziłemdozoo,
dowesołegomiasteczka,doplanetarium.Właściwieodtamtego
momentuzacząłeminteresowaćsięastronomią.Ponadtojeździliśmy
tamnawrotkach,rowerach.Świetnyczas”wspominaTomaszJaguś.
RównieaktywnywtamtymczasiebyłIrek.„Sporttobyłapodstawa.
Mieliśmywokółsiebiemnóstwoplacu.Wszkole,poszkole,całyczas
graliśmy.Pewnegodniaojciecpodarowałmiskórzanąpiłkę.Jaki
tobyłrarytas!Traktowałemjakrzeczświętą.Czyściłem,
pastowałeminieprzerwaniegrałem”.Aktywnośćdzieciakównie
kończyłasięnakopaniupiłki.MieszkańcyosiedlaTysiącleciamogli
równieżobserwowaćzaciekłewyścigirowerowelubmeczehokeja.
„PotrafiliśmyorganizowaćsobierozrywkęmówiIrek.Naosiedlu
mieliśmydużystawzeskarpą.Zporzuconychbelekidrewna
potrafiliśmyzbudowaćnietylkoszałasy,aleitratwę.Afera!Milicja
nasgoniła,boniemogliśmykorzystaćztychporzuconychmateriałów.
Zimą,kiedystawzamarzał,całyTauzenjeździłnanimnałyżwach,
grałwhokeja.Cośpięknego”.
Zparkuiosiedlapowróćmydoszkołypodstawowejnr66,wktórej
trójkamłodzieńcównietylkonabywaławiedzy,lecztakżezaznawała
przygódprzypominającychdoświadczeniabohaterówpowieści
EdmundaNiziurskiego.„Byłemprzeciętnymuczniemprzyznaje
TomaszJaguś.Wydajemisię,żeniemiałemdobrychmotywatorów.
Rodziceniewywieralinamnieżadnejpresjiizperspektywyczasu
myślę,żetobyłichbłąd.Traktowałemszkołębezambicji.Zależało
mitylkonapromocjidonastępnejklasy.Nieczułempędudowiedzy,
alepóźniej,jużpowyjeździedoAmeryki,uczyłemsięchętnie
izprzyjemnością.Zwłasnejwolizapisałemsięnauniwersytet,