Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tylkoBorysdosiadłsiędostołu.
NiejestemżadnymŻydemodpowiedziałBorys,
którynaprawdęniebyłŻydem,choćbyłwłaścicielem
nocnegoklubunadbrzegiemWisły.
Szymon,więctotyjesteśŻydem?zapytałWital
gospodarzamieszkania.
Okazałosię,żeSzymonteżniejestŻydem,tylko
Polakiem.WitalnakonieczapytałrównieżBiałorusinów.
Jakdobrzerozumiecie,Witalbyłokrokodtego,żeby
dostaćpomordzie.
Nie,Borys,tyjednakjesteśŻydem.Wital
postanowiłpójśćnacałość.
Słuchajcie,aktogotuwogólezaprosił?zapytał
Szymon.
PonieważKasiaMiatlicka,którazaprosiłaWitala,wtym
momenciespałainiemogławziąćnasiebie
odpowiedzialności,nieporównywalnej
zodpowiedzialnościąHitlerazastanbiałoruskiej
gospodarkikomunalnej,Witalpostanowiłprzełożyć
pytaniezŻydemnanastępnydzień.
Imprezapotoczyłasięzgodniezezwykłymdlatakich
imprezscenariuszem.Napoczątekmężczyźniomówili
interesy:
Borys,zróbmikoncertusiebiewklubiepoprosił
Wital.
Osiemtysięcyszekliodpowiedziałtamtenbez
zastanowienia.
WitaluważniepopatrzyłnaBorysaijakbyodrazu
nabrałdoniegoszacunku.
CzteryodpowiedziałWital,któryabsolutnieniemiał
pojęcia,jakijestterazkursszekla.
BorysspojrzałnaWitalataksamoniebezszacunku,
jednakzaproponowałnapoczątekwypiciedwóchbutelek
winaczerwonegoitakgęstego,żejużsamożycie
ponimrobiłosiępełne,posamągłowę,anietakie