Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Weallhavethesameparents.
Enigma
1
TobyłszóstydzieńmiesiącaUtu,najsuchszegomiesiącarokuicałejdekady.
Żarsłońcaprzypiekałziemięidusiłjejmieszkańców.Rzekiwysychały,
aźródłaznikały,dlategoGiwędrowaliwielemilwposzukiwaniuwody.
Wszechojcieczasłoniłprzednamiłaskaweoblicze,odsunąłodswojej
urodzajnejpiersiipoddałpróbie.Mogliśmyjedynieposłusznieprzyjąć
wyrok.
PostanowiłemudaćsiępowodęwrazzGi,abynawłasneoczyprzekonać
sięorozmiarachklęski.Chciałemokreślićstanwódwmojejdziedzinie,
aponieważGiniepotrafiąrachować,musiałemtouczynićosobiście.
Zabrałemzesobąsyna.Arammiałwówczassześćlat,leczrozumem
przewyższałinnedzieci.Ktousłyszałbyjegomowę,dałbymuprzynajmniej
dwanaście.Zawszebyłmojądumąimoimnajwiększymszczęściem.
NajbliższąoaząokazałysięSkałyNieba,położonenagranicydziedziny
Rammy,któryzawszemiałwódpoddostatkiem.Otrzymałszczególne
błogosławieństwoWszechrodziców.Każdegoznasobdarowano,lecznie
ulegawątpliwości,żeRammatonajwiększyszczęśliwiec.
Częśćnależącychdoniegowódspływałanamojeziemie,czyniąc
jemoimi.JednakżeterenSkałbyłwyjątkowoniedostępny,uformowany
zostrychjakbrzytwykamieni,nierówny,pełenstromiznorazzdradzieckich
usypiskizapadlisk.Mimoniegościnnościtegomiejscanieopuściliśmygo,
gdyżwodybrakowałonambardziejniżGirozumu.
Nawetnajbystrzejszedziecibywająnierozsądne,bozchwilą,gdy
zamieniająbeztroskęnarozważnąkalkulację,tracąswąniewinność.Dlatego
niebyłemoburzony,widzącAramaztypowądlasiebieciekawością
badającegowszelkiekąty,bezstrachuizzachwytemwspinającegosię
nanajbardziejstromeskały.Nieomieszkałempouczyć
gooniebezpieczeństwach,jakimigrozipodobnazabawa.Aramusłuchał,lecz
gdypróbowałzejśćzjednegozwystępów,poślizgnąłsięizleciał
zwysokościkilkunastułokci.Upadeknaostrekamieniemógłzakończyćsię
dladzieckaśmiercią.Przeżyłemnajwiększąwżyciuchwilęgrozy.
SzczęśliwiejedenzGizareagowałnaczasizłapałmojegosyna,nimjego