Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WróciłaspojrzeniemdoIana.
–Jestdziewiąta!Naszsamolotwylatujeodziesiątej.
–Uważałasięzaosobęrozsądną.Nigdynieskarżyłasię
naplanzajęćIana.Szanowałajegotwórczość,ajako
PR-owiecjegofirmyBainbridgeStudiosciężko
pracowała,byIanwspinałsięposzczeblachsukcesu.
Aleoddwóchmiesięcyplanowalitenurlop.
JużsamaucieczkazChicagowgrudniubyłaczymś
fantastycznym.Melanieczekałatakżenaokazję,
bynanoworozpalićichzwiązek.NajwyraźniejIanowi
niespieszyłosiętakjakjej,byzrzucićbutyisączyć
wino.
–Znajdępóźniejszysamolot.Tylećzgodniezplanem.
Hunterztobąpoleci–odrzekłIan.
–Kim,dodiabła,jestHunter?–Południowyakcent
Melaniedawałosobieznać,kiedysiędenerwowała.
–IczemumiałabymznimleciećdoMeksyku?
–Poznajgo.Jesttwoimochroniarzem.
Znówsięodwróciła.Mężczyznawgarniturze
zachowywałdyskretnydystans.Skinąłjejgłową.
–Pocomiochroniarz?Tociebiektośprześladuje.
–Pewnaobcakobietawyobraziłasobie,żezakochała
sięwIanieiodponadrokuniedawałamuspokoju.
Wreszciezostałapostawionaprzedsądem.Melanie
myślała,żenatymsprawasięzakończy,alesąduznał
jązaniewinnąikobietaniemalnatychmiastzaczęła
znówwysyłaćmiłosnelistynaprzemianzgroźbami.
–Takobietaonasniewie.Międzyinnymiprzeznią
ukrywamy,żejesteśmyrazem.
Costanowiłokolejnypowódspięćwichzwiązku.
–Chybasiędowiedziała,bodostałemniepokojącego