Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odkonsulaangielskiegorezydującego
wTacienlu8,anazywałgo„ważnymczłowiekiem”
zTacienlu.Jeżelibędęmiałatopozwolenie,wyjaśnił,
będęmogłaporuszaćsięswobodniepoTybecie,
natomiastbezniegoniemogęprzekroczyćgranicy.
Udałomisięjednakpowędrowaćdalej,aonwtym
czasiewysłkurieradoswojegoprzełożonego
zzapytaniemodalszerozkazy.Kilkadnipóźniej
zostałamzatrzymanaprzezinnegooficeraiznowu
usłyszałamotym„ważnymczłowieku”zTacienlu.
Widać,jakiśnowyświętyPiotrdzierżącyklucze
odKrainyŚniegu.
Podczastejpodróżychorobanasiliłasię.Przedstawiłam
mojąsytuacjęTybetańczykom,szczerzemiwspółczuli,
alelękprzed„ważnymczłowiekiem”niepozwalałtym
zastraszonymfunkcjonariuszomokazaćmiwrodzonej
dobrociipozwolićnakontynuowaniewędrówki
doszpitala.Musiałamzrezygnowaćzobranegocelu,
leczodmówiłamzawróceniazdrogi,doczegochciano
mnienakłonić,ioświadczyłam,żeskoroniemogęiść
doBathangu,udamsiędoDziekundo.
Dziekundojestmałymmiastempołożonymnadrodze
doLhasy,pozastrefąpodbitąipozostającąpod
kontroląChin.Domyślałamsię,żewędrówkaprzez
terytorium,którenanowoznalazłosiępod
zwierzchnictwemLhasymożebyćinteresucazwielu
powodów.
Dniuywałynanegocjacjach.Ocerowiesiedzieli
wnamiocie,przedktórympowiewałaflagaTybetu:
karmazynowazwyhaftowanymlwem.Dookoła
obozowaliżołnierze,awśródnichdwóchmuzyków
uzbrojonych”wprostetrąbki.Moiludzieija,bezflagi
itrąbek,zajmowaliśmydwanamiotyustawione
wpewnejodległościodnamiotuTybetańczyków.
Nieszczęśnidrokpowie9,którychzłylosprzywiódł
wtestronymusielipłacićbaranami,masłem,mlekiem