Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nakaplicężałobną,musiałybyćniezwykłe,skoronadługozapadły
wpamięciżałobników:
Niezapomnęnigdywrażenia,jakieodniosłamutejtrumny.Ja,comam
szalonylęk…jużniewiem,jaktonazwać,wobecmartwejtwarzy,tuode-
rwaćsięodniejniemogłam,takbyłapięknaimiła,pogodna,słodka,tak
zdawałasiętylkouśpionącichym,dobrymsnem25.
Możnaprzypuszczać,takiewrażeniebyłowjakimśstopniupo-
chodnąefektówjarzącychsięświec.Niemniejsilneprzeżyciaiefekt
niezwykłościutrumnyGoszczyńskiegochybaniebyłyodosobnione.
ŚwiadczyotymwierszMaryliWolskiejPoznanie,drukowanywpół
wiekupojegozgonie.
Razmniewzięli-pamiętamoczyma-
Rodzice,
Miałamwtedykusetrzylata-
Iweszlizemnąwjakąśkamienicę,
Byłanarożnaipopielata,
Dziśjużjejniema.
Schodami,
Szłodużoludziznami
Dopokoju,gdziesiępaliłyświece.
Niewiedziałam,czytodzień,czynoc,
Booknozasłaniałkoc,
Alejakodchoinkibyłocałkiemjasno.
Ludzietamstali,
Jedniprzydrugich,ciasno,
Samidorośli…
Pośródzielonychzarośli,
Kołojakiejśdługiejskrzynki,
Starsipanowiepłakali;
Niemówiłosięndzieńdobry”nikomu,
TrzymałamsięmocnoTatka
Ibardzochciałamdodomu…
Leczniepisnęłamnic.
25Z.Romanowiczówna,Cienie(Kilkaoderwanychkartzmojegożycia),Lwów1930,
s.89.
14