Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Będzieprzytomny?
-Głowamożegopobolewaćjeszczeprzezkilkadni,alenie
powinienmiećwiększychproblemówzkoncentracją,jeżeli
otopanpyta.
-Większych?-zdziwiłsięPiotrowski.-Toznaczy,że
mniejszemożemieć?
-Gdybypanzcałychsiłrąbnąłgłowąwścianę,to,dla
przykładu,tabliczkamnożenianiesprawiałabypanużad-
nychproblemów?
-Tabliczkamnożeniatomisprawiaproblemybezwalenia
łbemo...-zamilkł,zdającsobiesprawęztego,żemówiza
dużo.-Wystarczy,paniedoktorze.Dziękujęzapomoc.
-Proszębardzo-lekarznawetniepróbowałukryćuśmie-
chu.
-Zostawiamjednegoznaszychludzi,będzieczuwałnako-
rytarzu.
-Poco?
-Standardowaprocedura.
*
Natychmiastporozmowiezlekarzem,nadkomisarzSara
Bednarzzarządziłazamknięcieczarnegoszlakunaprawie
kilometrowymodcinkuipoleciłaściągnąćdrugąekipętech-
ników.Nakazaładokładnezbadaniekażdegokawałkatrasy,
zeszczególnymuwzględnieniemmostkaijegonajbliższej
okolicy.
Potrzechgodzinachposzukiwańznalezionodwamiejsca
godneuwagi.Pierwszymbyłazdeptanaziemiaprzydrzewie
nieopodalujęciawody,niestetyśladybyłytakniewyraźne,że
nieudałosiępozyskaćdobrychodlewów,możnabyłozato
przypuszczać,żeprzezdłuższyczasznajdowałosiętutajkil-
kaosób.Zatowlepszymstaniebyłytropy,naktórepolicyjni
technicynatknęlisięprzystrumieniuobokhotelu„Szklarska
Poręba”.
22