Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
młodychdam,które,odzianewsrebrzysteobłokizgazy
imuślinu,siedziaływszeregupoprzeciwnejstronie
długiego,dużegopokoju;prawdępowiedziawszy,byłem
dośćodosobnionyimogłemjedyniekontemplować
pięknościzoddali,agdyowaoślepiającascenamisię
sprzykrzyłazwrócićuwagęnawzórnadywanie.
NaowymdywaniestałpanCrimsworth,złokciem
wspartymomarmurowygzymskominka,otoczony
grupkąprześlicznychdziewcząt,zktórymigawędził
wesoło;stojąctak,spojrzałnamnie:wyglądałem
naznużonego,osamotnionego,siedziałemskulony
niczymzrozpaczonynauczyciel,czyteżguwernantka;był
temurad.
Zaczęłysiętańce;przyjemniebyłobyzostać
przedstawionymjakiejśsympatycznejiinteligentnej
dziewczynie,miećokazjępotemu,abypokazać,żeoto
potrafięzprzyjemnościąodnaleźćsięwtowarzystwie
isprawić,abymojetowarzystwobyłomiłeinnym
słowem,żeniejestemmeblemczydrewnianąkłodą,
tylkodziałającym,myślącym,czującymczłowiekiem.
Obokmnieprześliznęłosięwieleczarującychbuź
iwdzięcznychpostaci,aletoniemojeoczybyły
adresatemichuśmiechów,niemojedłoniepodporądla
ichkibici.Odwróciłemsięudręczony,opuściłemtancerzy
ipowędrowałemdowykładanejdębowąboazeriąjadalni.
Zżadnązobecnychwdomuistotniełączyłamnienić
sympatii;poszukałemportretumatkiigoodnalazłem.
Zdjąłemzeświecznikacienkąświecęiuniosłemją.
Wpatrywałemsiędługo,żarliwie;nawidokobrazuserce
mojewezbrało.Zauważyłem,żematkaprzekazała
miwielezeswychrysówtwarzyijejwyrazuczoło,
oczy,cerę.Skończonepięknonigdyniezadowoli
egoistycznejistotyludzkiejwtejsamejmierze,
cowysubtelnionaiwyrafinowanawłasnapodobizna;oto
powód,dlaktóregoojcowiezzadowoleniemspoglądają