Przeistoczenie
19
Patrzącnatooczamiczłowiekawschodu,wwycieczce
widziałniepotrzebnywysiłekizbytecznykoszt.Szaleniec
musiałkupićsamolot,zorganizowaćmiejscamiędzylądo-
wańilogistykęzaopatrzenia.Ryzykowałsamotnylot,pod-
czasktóregowalczyłzeznużeniemibolącymiplecami.
—Komumożeprzydaćsiętwójznój?–zapytałzdzi-
wionymgłosemduchowny.
—Tomojepoświęcenie.
—Zbyteczne.
—Niemaszracji.
—Mam.
—Topielgrzymka.
—Marnotrawstwopieniędzy.
—Sąmoje.Mogęrobićznimicochcę.
—NależyszdokilkuprocentludzinaZiemi,którzy
sązamożni.
—Niejestemzamożny.
—Ależjesteś.Staćcięnaubranie.Kiedychcesz,mo-
żesznajeśćsiędosyta.Codotychdwóchrzeczypewność
możemiećmniejniżjednaczwartamieszkańcównaszej
planety.Ijeszczedachnadgłową.Własnydom.Niepro-
wizorycznyszałas,slums,czyprymitywnepomieszczenie
zrobionezkartonowychpudeł.Zawężamysiędonieca-
łychpięciuprocent.Aletyposiadasztakżesamolotibu-
dżetpozwalającynaeskapadęprzezpółświata.Jesteś
obrzydliwiebogaty.
—Pracowałemnatoprzezpółżycia.
—Abyterazigraćzlosem?
—Chcęodwiedzićjerozolimskąświątynięijeszcze
kilkainnychmiejsc.
—Spójrznasiebie.Wżadnymcalunieprzypomi-
naszpątnika.
—Kogowięcprzypominam?–burknąłnieprzyjem-
nymgłosem.