Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ledwotozauważając.
Jesieniąznówtrafiliwgóry,wrozległepasmociągnącesięgdzieś
przygranicachRusi.Najpierwprzybylidowielkiegomiasta,które
rozbrzmiewałogwaremobcychjęzyków,apotemzapuszczalisięcoraz
dalej,wcorazdzikszeokolice,gdziemiasteczekiwiosekbyłomniej
imniej.MinęliWilczeDoły,pasmartwejziemiwedlelegendy
powstałyprzeddwustulatywskutekmagicznejkatastrofy,doktórej
doprowadziłagruparuskichczarownikówdotejporywciążomijany
szerokimłukiemprzezwszystkichrozsądnych.Isłusznie,bomagia
działałatamwsposóbnieprzewidywalny,aSaręiBoreasza
namartwychziemiachzaatakowałaistota,którejnieumielinadać
imienia.Wreszciepółdniadrogipiechotąodtegomiejscatrafili
dowsi,zrzadkajedynieodwiedzanejprzezludzi.Możedlatego,
żedogodnadrogawiodącakuniejodcywilizacjibiegłabyprostoprzez
WilczeDoły.
Boreaszniełatwosięmęczył,Sarajednak,gdypodwieczórdotarli
naskrajwsi,byławyczerpana.Wieleenergiikosztowała
wielogodzinnawędrówka,apotemwalkawWilczychDołach.
Poprzedniejnocyprawieniespała,anoga,obitaprzyupadku,bolała
jakdiabli.Czarownicanieumiałaleczyćaniinnych,anisiebie
pozostawałowięcjejkuśtykaćiliczyć,żejutroobrażeniabędąmniej
dokuczliwe.
Przypomnijmi,dlaczegoniezostaliśmywmieście?Westchnęła,
opadającnapożółkłątrawękilkanaściemetrówodpierwszych
zabudowań.
Znadniektórychkominówunosiłsiędym,gdzieśwoddaliszczekał
pies,zjednejzszopdobiegałomuczenie.Zwykławioska,sporajak
natakągłuszę,alemałorozwinięta,bopołożonazdalaodmiast
imiasteczek.
ChciałaśzobaczyćWilczeDoły.Mówiłaś,żecięciekawi,cosię
tamstało.
Następnymrazem,kiedybędęchciałazrobićcośtakiego,tomnie
palnijpoprosiła.Ściągnęłabuty,byrozmasowaćobolałestopy.
Słońcechyliłosiękuzachodowi,awiatrbyłzimny,Sarajednak
nawykładochłodu.MożenazimęwrócimydoWrocławia.Robięsię
natowszystkozastara.Tegolatazaczęłamtęsknićzabieżącąwodą.
Zastara?zdumiałsięBoreasz.Iletymaszwiosen?Piętnaście?
Fizycznieburknęła.
Samaniebyłapewna,ilemalat.Czynależałozliczyćdważycia,
dodaćpełnywiek,byotrzymaćwynikokołotrzydziestusiedmiulat?