Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wstęp
IdącnarozmowęzPaństwem,towłaściwiechciałempowiedzieć:proszęPaństwa,
niewierzcietemu,cobędąmówićwszyscyludzierazemzemną.Jednakwszystko,
comybędziemymówić,wszystkostarajmysięskonfrontowaćzeźródłamizastanymi,
którychjestwielkamnogość.Towłaśniepowinienem,chciałempowiedzieć.
ProfesorWaleryPisarekwcharakterystycznydlasiebiesposóbwypowiedziałte
słowakrótkopo„dzieńdobry”podczaspierwszegospotkania.Zmroziłomnie.
Pomyślałem,żeniczegosięniedowiemy.
WludziachzOśrodkaBadańPrasoznawczychjestpewienrodzajporozumie-
nia,podobieństwocharakterów.Takjakprofesor(choćinnymisłowami)swoją
opowieśćzaczynałchybakażdyznaszychrozmówców.Niekrygowalisięani
niebylinadmiernieskromni.Onifaktycznienajchętniejmówilibyprzezswoje
badania,publikacje,„ZeszytyPrasoznawcze”,ponieważtobyliisązawodowcy.
Namjednakzależało,żebyzaczęlimówićosobie.
Niktznasniemiałambicjitworzeniapublikacjiskrupulatnieopisującejdo-
konaniaOBPijegopracowników.JaksłuszniezauważyłprofesorPisarek,to
wszystkojestwźródłach.Możnanatomiastpowiedziećżartem,żekontynuowa-
liśmy„chlubne”,narodowetradycjespiskowejteoriidziejów:interesowałonas
przedewszystkim,ktozatymstał.
Zaintrygowanypatrzyłemnagrupędwudziestoparolatkówpoczątkowochyba
bezwyjątkuzastanawiającychsię,„ocochodzi”.Kilkaosóbpoprostuuciekło,
gdyokazałosię,żezajęciaukrytepodhasłem„wykład”nieoznaczająkilkunastu
godzindoodbębnienia.Pozostalistopniowoprzynosilistrzępkiinformacji,które
odpewnegomomentuzaczęłytworzyćcałość.Zentuzjazmem,cierpliwością,da-
jącdowodydoskonałej,„fotograficznej”pamięci,pomagaliimobecniibylipra-
cownicyośrodka(szczególnepodziękowanianależąsiędoktorowiZbigniewowi
Bajce).Cośzaiskrzyło.
Największązaletątejksiążkijest,moimzdaniem,zderzenieindywidualności
studentówiichrozmówców.Tobyłyspotkaniawodchodzącymwzapomnienie
stylu:relacjamistrz–uczeń.Dobrzebyłotozobaczyć.
Zaopistego,jaksięporozumieli,niechposłużyhistoriaMałgorzatyMar-
chwianej,którapoczątkowomiałasporątremęprzedrozmowązprofesoremPi-
sarkiemiupewniałasię,czynapewnozniąpójdę.Pokilkutygodniach,przed
kolejnymzplanowanychspotkań,zapytała:„Zastanawiamsię,czyniebędziele-