Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wpatrywałemsiętylkownią.Byłakimśinnym,więcpewniestąd
tozainteresowanie.Najgorszebyłojednakto,żemójpenisdrgał
zakażdymrazem,gdyzawstydzonawpatrywałasięwstół,arudeloki
delikatniespływałynadekolt,któryodziwo,miaładośćduży.Byłem
pewien,żejejpiersipokrytedelikatnymipiegami,możenawetcałe
ciało…
Westchnąłemciężko.
Dlaczegomiałemsłabośćdowielkichoczuukobiet?Gdybynieto,
jużdawnobymnietuniebyło.
Naglewstałaodstolikaiprzeprosiwszyswoichtowarzyszy,wyszła
zsali.
Pewnieposzładołazienki.Gdywróci,atacałalicytacjasięskończy,
natychmiastdoniejzagadam.Ciekawe,jakdrogabędzie…
ROSE
Kilkamiesięcypóźniej
Stałamwsypialniitępopatrzyłamnaporozrzucanewokółsiebie
sukienki.Łzyniespływałyjużpomoichpolikach,wydawałosię,
żewszystkiewypłynęły.
Terazchciałamzapomnieć.Możeisięzemścić.
Myślałam,żemampoukładaneżycie.Myślałam,żejestemkochana.
Myślałam,żejestidealnie.
Cóżzagłupota.
Dziwiłamsię,żeJamessięmnązainteresował,bocomogłammudać
wzamian?ByłbogatymdziedzicemroduBrownów,przejąłjużfirmę
poojcu.Zaczynaliwlatachtrzydziestych,oddystrybucjiegzotycznych
owoców,awtejchwilizajmowalisięrównieżprodukcjąsprzętu
odsportowegopomedyczny.Byłatoszanowanamarka,jedyną
stanowiącądlanichzagrożeniepozostawałaThompsonCompany.
Jamesbardzodenerwowałsięnakażdąwzmiankęonich,więcwtym
domuonichnierozmawiano.
Stanęłamprzedlustrem.Dlaczegowcześniejtegoniezauważyłam?