Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
Dochodziłopołudnie,gdyZuzannaNowickaotworzyłaoczy.Nie
pamiętała,kiedyostatniotakdobrzespała.Oczywiścieprzezcały
pobytwPortugaliirównieżspaławyśmienicie,alezrzucałatonakarb
wypitegoalkoholuiwakacyjnejbeztroski.WPolscezazwyczajkręciła
sięiwierciławłóżku,niemogącspać.Szczególniepotym,jakjej
byłykochanekPiotrMajerpróbowałokaleczyć.Dzisiejszegoranka
tużpoprzebudzeniuzastanawiałasię,gdziewłaściwiejest.Leżała
nawielkimłożu,otulonasatynowąpościeląwkolorzegłębokiego
granatu.Dopieropochwiliprzypomniałasobie,żeprzedwyjazdem
doPortugaliiprzeniosłasiędowilliRobertaSikorskiego.Niebezżalu
opuściłaswojemałemieszkankonaósmympiętrze.Mimociągłego
nachodzeniapaparazzichczułasięwnimwmiarębezpiecznie.Było
skromne,niewielkie,alejelubiła.Wchodzącdomieszkania,
zakażdymrazemmówiła:„Witaj,kochanydomeczku”.
Wwielkiejwillinarzeczonegoniemiałatejswobodyiprzede
wszystkimczułasiętutylkogościem.Wnętrzaurządzone
wnowoczesnymstylu,pozbawioneduszyniebyływjejguście.
Zuzannalubiłaintensywnekolory,szczególniefuksjęiczerwień.
Uważałasięzabarwnegoptakaitakiteżmiałatemperament.Tutaj
ogromneprzestrzeniewiałychłodem.Białą,lśniącąterakotęimitującą
marmur,wktórejmożnabyłosięprzeglądaćjakwlustrze,położono
wcałymdomu.Białemebleprzełamanewniektórychpomieszczeniach
czerniąidębemniemiaływsobiekrztyintymności.Jedynąkolorową
ozdobąwnętrzbyłypaprocie.Ichsoczystazieleńnatlesurowych,
jasnychścianwydawałasięjeszczebardziejintensywna.
Odranapadałdeszcz,aleterazniecosięprzejaśniłoidosypialni
wpadłynieśmiałepromieniesłońca.Oświetliłyścianęnadpięknąbiałą
toaletkązszufladamiiowalnymlustrem.Powyżejnaścianiewyraźnie
zaznaczyłysięprostokątyporamach.Ktośmusiałniedawnozdjąć
wszystkieobrazybądźzdjęcia.Zuzannadopieroterazuświadomiła
sobie,żeRobertzeswojążonązapewnespaliwtejwłaśniesypialni.
WprawdzieKlarazmarładużowcześniej,zanimZuzannapoznała
Roberta,aleitakkobietapoczułasięniezręcznie.ZRobertem
połączyłynajpierwsprawyzawodowe,alewiścieekspresowym
tempieichznajomośćprzerodziłasięwognisteuczucie.Jeśliktoś
skalęichmiłościmiałbyokreślićkolorami,tobyłabytozpewnością
purpura.Przywieralidosiebiebezsłówibeztchu,zrzucającubrania