Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
List
Kopertabyłabiała,welinowa.Rogipobrudziłysię,gdyktośbezsze-
lestniewsunąłpoddrzwi.
HenrykKulińskiznajdowałsięwgabineciewuja,przeglądając
niezliczoneilościtomów,któretraktowałyomedycynie.Pochło-
nąłgoszczególniejedenopradawnejumiejętnościdiagnozowania
zdrowianapodstawiepulsuprzeztybetańskichlekarzy.Tazpozoru
magicznasztuczkabyłaprecyzyjnymsposobemokreśleniachorób.
Lekarzpoświęcałpacjentowicałąswojąuwagęisłużyłwiedząme-
dyczną,korzystającprzytymzumiejętnościmedytacji.
Tybetańskamedycynabyłazbytegzotycznajaknajegoeuro-
pejskiumysł,jednakżeniemógłniezgodzićsięztym,cowłaśnie
wyczytałwmanuskryptachwuja.Diagnozowaniezapomocąpulsu,
sposobyodblokowaniaenergii,wykorzystywanieokreślonychroślin
wodpowiednichdawkach,czymedytacjawszystko,cotraktowano
jakoszarlatanerię,medycynaWschoduwykorzystywałajakonor-
malneleczenie.
Dręczonytymimyślami,uniósłwzrokidostrzegłkopertę.
Skądsiętuwzięła?
Kulińskiotworzyłdrzwi.Niebyłonikogo.Gdzieśniedalekodo-
chodziłogardłowekrakaniekrukównatleołowianegonieba.Zimny
powiewpaździernikowegowiatruprzyprawiłgoogęsiąskórkęiczym
prędzejwróciłdośrodka.
Kopertabyłaniezaadresowana.Podniósłją.Palcamiwyczuł
chropowatapowierzchnięiwilgoćpowczorajszymdeszczu.Musiała
7