Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RolfwpatrywałsięwJoan,któranaglezamilkła.Patrzyłnaniąbez
słowaiwtemwkącikujejokapokazałasięłza.Obudziłosięwnim
jakieśuczucieirównieżprzestałsięodzywać.Pochwilikobieta
wydusiłazsiebie:„Niechętnietoprzyznaję,alenaprawdęgokocham”.
Obojepatrzylisobiewoczydokońcasesji.JakpowiedziałRolf,
odpierwszejrandkimarzyłotym,żebędąsiedzielioboksiebie
wmilczeniuiwpatrywalisięwmorze.
JoaniRolfkomunikowalisięrównocześniedwomasposobami.
Jedenstanowiłykłótniezmierzającedozerwania,podczasgdydrugi,
„processenny”,polegałnawspólnymmilczącymspoglądaniu
wnieskończoność.Spóroto,czypozostanąrazem,czyteżrozstaną
się,tobyłyświadomiestosowanesposobydefiniowaniasięwzwiązku,
którenapoziomienieświadomościkształtowałwzorzecwspólnej
fascynacjimorzem.Wielupsychologówzdajesobiedzisiajsprawę,
żeludziepotrafiąkomunikowaćsięwtymsamymczasienakilku
poziomach.Nowościąjestfakt,żeniezamierzoneprzekazy,takzwane
„podwójnesygnały”,wrodzajuszorstkiegogłosuJoan,łącząludzi
zprocesemsennym,któryprzebiegawtle,ajednakdecydujeotym,
żeludziepozostajązesobą.
Wydajesięwięc,żeludziezdolnidojednoczesnego
komunikowaniasięzużyciemdwóchzupełnieodsiebieniezależnych
języków,choćniezdająsobieztegosprawy.Językpierwszy,
intencjonalny,tworząproblemyizagadnienia,naktórychskupiająsię
ichmyśli,takiejaksporyJoaniRolfa.Tenpierwszyproces
komunikacyjnyjesttaksugestywny,żeniejakohipnotyzujesłuchaczy,
wymazujączichświadomościprocesnieintencjonalny,senny.
Ówdrugiproces,niezamierzonylubchoćbymniejświadomy,
pozostajezagadką.Ludzierzadkozdająsobiezniegosprawęinie
rozmawiająonim.Aprzecieżimmniejuwagizwracamy
nachrząknięcia,wzruszeniaramionami,westchnienia,ruchybrwi,
pozycjęnakrześleiinneskładnikitegonieintencjonalnegojęzyka,tym
większyiszkodliwszywywieraonwpływ.Stwarzanawetproblemy
somatyczneJoanprzechodziłaoperacjęgardła,któraprzyczyniłasię
doszorstkiegobrzmieniajejgłosu.Wtórnepodwójnesygnaływtakim
stopniuzakłócająpierwotnąkomunikację,żeparyszybkoprzestająsię
wzajemnierozumieć.Rozmowyosprawachkonfliktowychstająsię
naglekrępującealbocogorszaschodządopoziomukłótniiwyzwisk,
partnerzyoskarżająsięwzajemnieokłamstwa,oto,żeniepamiętają,
cosamikiedyśmówililubrobili.Imbardziejświadomibędątego
sennegojęzyka,tymłatwiejszaimniejbolesnaalbonawetnieistotna