Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dorozsądkupracownikazoo,gdybytenchciałwypuścićna
wolnośćjadowitewężeipająki;
dodzisiajniewie,czemuniewysłałpismaaninieporozma-
wiałzsędzią.
Mogłabympracowaćwjakimśprzytułkualbodomu
starcówjakosalowa.Tylkozadachnadgłowąijedzenie,bo
forsaminiepotrzebna.
Znałtakijeden,prowadzonyprzezsiostryalbertynki,więc
tamzałatwiłjejpracę.Sędziapenitencjarnytozaakceptował,
musiałajedynieokresowomeldowaćsięnaposterunkupolicji.
Dziękujęzawszystko,copandlamniezrobiłpo-
wiedziała,gdyprzyniósłjejtewieści.Pewniesięjużwię-
cejniezobaczymy.
Miałarację;kiedydwalatapóźniejpojechałdotych
sióstr,dowiedziałsię,żeumarła.
Ogródwydawałsięznaczniewiększy,niżbyłwrzeczywisto-
ści,atozasprawąwszechobecnegochruśniakuzlabiryntem
wąskichścieżek,poktórychkluczył,kluczył,kluczył,
kierującsiękuźródłudźwięku;harmonijkaustnagrała
czystoipłynnie,więcnierozumiał,skądwplatająsięnagle
tonyewidentniefałszywe,takżenawetjegoniemuzykalne
uchotowychwytywało;melodiamomentamiurywałasię,za-
cinała,przechodziławżałosnąkociąmuzykę;
atopróbowałgraćSłonik;wyciągałpoinstrumentrękę,
adziewczyna,nibyprzeszytystrzałąkrakowskihejnalista,
przerywaławpółtonu,
bywłożyćwbłagalniewysuniętądłońpudełkozdźwiękami,
aonprzykładałdoust,istarałsięjewyssaćjaksokzowocu,
zachłannie,łapczywie,głuchycałkiemnakakofonię;
zprzeciągłymcmoknięciemodklejałwargiodharmonijki,
dziewczynadyskretnieobcierałazniejślinę,
25