Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Policjantpatrzynaministra.Tenzaśzachęcająco
kiwagłową.Niedowierzanieustępujetemuczemuś,
conazywamybrakiemwyboru.Gliniarzzaczyna
rozumieć,żetomożebyćjegoostatniaszansa.
–Wbębenkuwyżejwymienionejbronistwier-
dzonobrakjednejsztukiamunicji.Nabronioraz
amunicjiznalezionowyłącznieodciskipalcówde-
nata.
–Czypanrozumie?
–Rozumiem–odpowiadauprzejmiepolicjant.–
Alemamytutaj,panieministrze,niekonsekwencję–
dodajezeświadomością,żenajwiększymniebezpie-
czeństwemwkarierzemogąbyćnieodpowiedzialne
wybory.–Nadachusamochoduznalezionołuskę.
Technicyjąsfotografowali.Tonieprzejdzie.
–Dobrze,żepanotymwspomina.Pańscyludzie
niedopełniliobowiązków.
–Co?
–Niechpansiada,docholery!Zresztąnietylko
oni,botakżepanniewywiązałsięztego,codopana
należy.
–Takjest!
–Pańskieuchybieniawyjaśnimywdrodzepostę-
powaniadyscyplinarnego.Znajdziemypowódbraku
odpowiedniegonadzorunadpanapolicjantami.Biu-
roSprawWewnętrznychrozpoczęłośledztwo.
–Copansugeruje?
41