Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieważne.Musicietamwrócić!WyciągnijciestamtądTo-
masa!Musicie!–krzyczyichcezeskoczyćznoszy,bypobiec
wstronępłonącegobudynku,aleratownicygopowstrzymują.
–Niechsiępanuspokoi,nasiludziesiętymzajmą–za-
pewniagodowódca,poczyminformujestrażakówprzezra-
dio,żewbudynkuznajdujesięjeszczejednaosoba.–Trzeba
zakręcićgłównyzawór–zwracasiędoLuki.–Piwnicajest
dostępnaodzewnątrz?–Ponowniespoglądanaprzerażo-
negoblondyna,którygorączkowokiwagłową.
–Wejściejestztyłu–odpowiada,odsuwającodsiebie
kobietę,którapróbujemupodaćtlen.
–Wiepan,gdziemożemyznaleźćdrugiegodomowni-
ka?–kontynuujedowódca.
–Napiętrzewłazience.Drugiedrzwipoprawej.
–Okno?
–Boże,tamniemaokna…–Blondynkręcigłową,ajego
ustadrżą.
Weberwydajekomendyprzezradio.Nasikoledzyzostają
wysłanidopiwnicy,jaiLukazpowrotemdowilli.Zanim
ruszamy,poszkodowanykrzyżujezemnąspojrzenie,cona
krótkąchwilęwybijamniezrytmu.Nagledocieradomnie,
kogowłaśnieocaliłem.Onteżmnierozpoznaje.Jegooczy
sąwielkiejakspodki,ustaotwierająsięizamykają,alenie
wychodziznichżadendźwięk.
–Becker!–Ostrytondowódcyprzywracamniedoporządku.
Nakazujęsobiespokójistaramsięzewszystkichsiłnie
wracaćwspomnieniamidoszkolnychlat.Niedokońcami
towychodzi,więcwściekamsięnasiebiezato,żejednagęba
jestwstaniewyprowadzićmniezrównowagi.Klnęwmyśl-
ach,zakładammaskęijużchcępobiecdowilli,kiedyzostaję
zatrzymanyprzezzrozpaczonegoBenaSchneidera.
–Jace.