Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI:Dzikienamiętności
Samochódpodjechałwieczorem,miałwielkinapis„Przeprowadzki
NA-RAZ”ifirmawidoczniebrałasobietohasłomocnodoserca.
Laurapatrzyłazaciekawionaprzezokno,zgasiłaświatło,abyniebyło
takmocnowidać,żejestciekawska.Domstałpustyodroku
odkiedypaniMajerskaumarła,ajejdzieciniemogłydogadaćsię,
któreznichmaprzejąćnieruchomość.Wkońcujednakpojawiłasię
tabliczka„nasprzedaż”,którazniknęławciągutygodnia,potem
zaczęłysięremonty,alewłaścicieladotejporyLauraniewidziała.
Możedaćcilunetę?
Podskoczyła.Jejojciecjakzwykleskradałsiętakcicho,jakbybył
duchem.Uderzyłagołokciem.
Ej,niejesteściekaw?zapytałaizlekkimżalemodsunęłasię
odokna.
Jestem,aleniejestemwścibskimruknąłjejstaruszekizapalił
światło.
Zastanawiamsiętylko,ktozwłasnejwolikupujedomnatakim
wygnajewie.Wzruszyłaramionamiinastawiławodęnaherbatę.
Takmisięwydaje,żejakośniezbierałaśsiędowyprowadzki.
Mężczyznaotworzyłlodówkęiwyjąłpiwo.Miałsiwewłosy,
idealnieprostąsylwetkę,byłniski,chudy.
Boniemiałbyktorobićcikolacji.Zaśmiałasięipokręciła
głową.Starynieskomentował.Obojewiedzieli,żeżadneznichnawet
niemyślałootym,bykiedykolwiekwyprowadzićsięzWilczejOsady.
Dziewczynapostawiłaprzyjegofoteluherbatęidwiekanapki,
pocałowałamężczyznęwczoło,apotemwłożyłakurtkęiwyszła
zdomu.Byładwudziestadruga,aledlaniejdzieńjeszczeniedobiegał
końca.Podglądaniesąsiadatojedno,aleprawdabyłataka,żelubiła
sprawdzićwszystkojeszczeraz,zanimpozwolisobienaodpoczynek.
Wstajnimiałatrzydzieścikoni,połowabyłatuwramachhotelu,reszta