Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadole,poczułam,żeobleciałmniestrach.Wzięłam
głębokioddechiweszłamdopiwnicy.Byłazupełnie
pusta.
Odetchnęłamzulgąiwróciłamnagórę.Zaczęłam
oglądaćmieszkania,alewiększość,podobniejakpiwnica,
byłapusta.Zdarzałysiępojedynczenieopróżnionelokale,
alezwiedzającdziesięćbloków,trafiłamnaraptem
siedemtakichmieszkań.Nadodatekniebyłownichnic
ciekawego.Jedynym,comnieniepokoiło,było
todziwaczneuczucie,któretowarzyszyłomiwkażdym
budynku,choćszczerzemówiąc,zdążyłamsięjuż
doniegoprzyzwyczaić.
Kiedykołodwudziestejdrugiejwychodziłam
zdziesiątegobloku,mojewalkie-talkiegłośno
zatrzeszczało.Ażdrgnęłamzaskoczonatakgwałtownym
dźwiękiem.
–Halo?–powiedziałamdomikrofonuwurządzeniu,
próbujączapanowaćnadgłosem.–Ktotam?
Zamiastodpowiedzidotarłodomnietylkowięcej
szumu.Jużmiałamwyłączyćradio,kiedynagle
usłyszałamzniegowrzaskTomka.
–Sandro!Jeślimyślisz,żetojestśmieszne,tojesteś
jakąśpsychopatką!!!
!–nigdyniesłyszałamgotak
zdenerwowanego.Jegogłosbrzmiał,jakbybyłwściekły
iprzerażonyjednocześnie.
–Co?Tomku,cosiędzieje?!–zawołałam.Nie
miałampojęcia,oczymongadał.
–Przestańudawać,żeniewiesz,ocochodzi,idiotko!
–miałamwrażenie,żemójprzyjacielpostradałzmysły.