Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zesłanydoświataludzi.Posłużyłsięmagiątaoistyczną
—zastukałgłośnowbramęikilkarazyuderzyłoziemię
swąlaską.Wszystkiedwanaściebramstanęłootworem
imnichznalazłsięwkrótcepoddrzwiamipokojupanienki
Tanggym.Słysząc,żemruczymodlitwypodjejdrzwiami,
otworzyłajeiprzeraziłasięjeszczebardziej.„Jakśmiałeś
tuwejść!—krzyknęła.—Dlaczegowszedłeśdodomu,
gdyjestemtusama.Proszę,odejdź”—próbowałasię
pozbyćnieproszonegogościa.
Mnichjednak,jakbyjejwogóleniesłyszał,nadal
powtarzałsłowamodlitwy:„NiechłaskaBuddybędzie
zTobą.JeślizłożyszofiaręBuddzie,dostanieszsię
dorajskiegokrólestwa.NiechspłynienaCiebiełaska
Buddy…”
Żebysięgopozbyć,Tanggynpobiegładospiżarni
iprzyniosłapełnyczerpakryżu.„Weźtoiodejdźstądjak
najszybciej”—powiedziała,wsypującryżdomniejszej
sakwy.Ryżposypałsięnaziemię,ponieważsakwanie
miaładna(byładziurawa).MnichzaskoczyłTanggym
żądaniem,bypozbierałaryżziarnkopoziarnku.
Zapowiedział,żedopókiTanggymtegoniezrobi,onnie
odejdzieztegodomu.Tanggym,chcącjaknajszybciej
pozbyćsięnieproszonegogościa,zaczęłapodnosić
ziarenka,alemnich,zamiastwziąćryż,chwyciłjąnagle
zaprzegubiuderzyłweńtrzyrazy.
„Och,zostawmniewspokoju!—zawołaładziewczyna.
—Corobisz?Typrzeklętymnichu,puśćmnie!
Nienawidzęcię…Oddamciępolicji.Gdymoirodzice
wrócą,wylejęzawartośćnocnikanatwojąprzeklętą
ogolonągłowę.Cozciebiezamnich!Jakśmieszłapać
zarękęniewinnądziewczynę,typrzeklętniku!”
Jednakmnichniepuściłjejtakłatwo.Gdywyrywała
się,obrzucającgowyzwiskami,powiedziałpuszczającjej
rękę:„Niepogardzajmnątylkodlatego,żejestem
mnichem.Zatrzymiesiącepoczujeszśladmejobecności.
Awówczastenasionaprzywiodąciędomnie”.Dałjej
trzynasionatykwyiznikł.
Tanggymdługoniemogłasięuspokoić.Zezwykłej
ciekawościzatrzymałajednaknasionaischowała