Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Kiedyniewiadomo,cozrobić,należyuciecwbezpiecznemiejsce
iporozmawiaćzkimś,ktozdecydowaniestoiponaszejstronie.
IwłaśniedlategoAgata,kiedytylkousłyszałasłowapadającezust
Jakuba,natychmiastchwyciłapodpachękota,kluczykiodsamochodu
izbiegławtempiesprinteranadół.Następniewskoczyładoróżowej
alhambryipojechałaprostodorodziców,naniewielkąwieśpod
Kutnem,któraterazwydałajejsięnajpiękniejszanaświecie.
Zaparkowałaprzeddomem,tymrazemniecoostrożniejmanewrując
samochodem(ostatnimrazemzamordowałakurę)ipomachałaręką
wystraszonejmatce,którastanęławprogu.
Niemartwsię,mamuś,wszystkojestdobrze.Musiałam
poprostunachwilędowaswpaśćuprzedziłapytanieAgata
iwypuściłaChristienapodwórko.
Nicniejestdobrze.Toznaczy,cieszęsięoczywiście,żezostanę
babcią,alewolałabympoznaćwięcejszczegółów.Wszpitalu
poprosiłaśnasokilkadnimilczeniainiezadawaniapytań,aleteraz
domagamsiękonkretówoznajmiłamamaHelenaispróbowała
zrobićgroźnąminę.
Jakzwykleniewieleztegowyszło.
Agatapociągnęłanosemipokiwałagłową.
Dobra,mamuś,właściwiepototutajjestem,żebywszystko
wyjaśnić.Alenajpierwobiad,dobrze?
NadpomidorowązlanymikluseczkamiAgatawreszciesię
otworzyłaimniejlubbardziejzawilewyjaśniłato,cowydarzyłosię
wjejżyciuwciąguostatnichkilkumiesięcy.
Czylijużbyłaśwciąży?nienadążałamama.
Niebyłam,tylkotakmówiłam.
Poco?
Dośćcelnepytanie.
Chciałam,żebymojahistoriabrzmiaładramatyczniej.Wiem,
głupiowyszło,chociażprzezjakiśczasnawetdziałało.Poprostu
uznałam,żeromanszszefemtowyjątkowożenującyelementmojego
życia,więcdodałammutrochępikanterii.Stądtazmyślonaciąża.
Akimjestojciecprawdziwegodziecka?spytałojciecAgaty,
patrzącnacórkęzniepokojemwymieszanymjednakzmiłością.
Tokolegazdawnejpracy.Pomagałmiwpewnejsprawie