Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gdzieśbędzie.Kierowcaspytałpijanegoklienta,gdziejechać.
Dawajpanprzedsiebie,niejedziemywżadnekonkretnemiejsce.
Potempowiem,gdziesiępanzatrzymasz.
Taksówkarzspojrzałnaniegoprzezramię,alepojechali
zmiasteczkawpogrążonywciemnościlas,bowkońcuniejechali
wżadnekonkretnemiejsce.Kierowcawyjąłniepostrzeżeniepistolet
zeschowkaipołożyłgonaswoimfotelumiędzynogami.Niespokojnie
zerkałnapasażera.
Najednymzpagórkówklientzarządził:
Stójpan!Totutaj.
Taksówkarznamacałpistolet.Pijanyklientwysiadłjednak
spokojniezautaizarazzacząłkrzyczeć:
Vataneeen!Vataneeen!
Nocnylasnieraczyłodpowiedziećnawetmarnymechem.
Vataneeen,eeej!Vataneeen!
Taksówkarzpatrzył,jakfacetzdejmujebuty,podwijanogawki
dokolaniruszabosowlas.Pochwilizniknąłwciemnościach,ale
byłosłychać,żeciąglenawołujetegoVatanena.
Pewniejakiśpostrzeleniec,pomyślał.
Możepopółgodziniepohukiwaniawmrocznymlesieklientwrócił
nadrogę.Poprosiłopakułyiwytarłsobiezabłoconenogi,poczym
wzułbutynabosestopy;skarpetkiwystawałymuzkieszeni
marynarki.PotemkazałsięzawieźćzpowrotemdoHeinoli.
Co,kolegaVatanengdzieśsięzabłąkał?
Anozabłąkałsię.Zostawiłemgowieczoremnatamtympagórku.
Alejużgotamniebyło.
Niebyło,niebyło,jateżgoniewidziałemprzytaknął
taksówkarzwspółczującymtonem.
Fotografobudziłsięwhoteluokołojedenastej.Miałciężkiego
kaca,głowamupękała,chciałomusięrzygać.Przypomniałsobie,