Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
UKOCHANYMOBLUBIEŃCOM
B.Z.iK.D.
5
10
15
20
25
30
Tekwiatkizbiorumego,napolachuszczknione
Kastalijskich,niechbędątobiepoświęcone,
UciesznyRozymundziezLilidorą,który
Chciałeśmiębyłwprowadzićnaaskrejskiegóry,
Kędypodlasemsiadszy,Kalliroeśliska
Zpiersinabrzmiałychwodyobfitewyciska.
Leczdaremnie,abowiemwpółzaczętejdrogi
WściekłaLachezyskosąpodcinaminogi
Ipierwejwniepamiętnymchcemiękąpaćzdroju,
Niżbymwiekopomnegoskosztowałnapoju.
Stąd,jakozgruchotanygarniecwodęleje,
Takznaczniewemniesiławrodzonaniszczeje.
Przetoż,pókisięmłodośćmojanieprzesili,
Adniamegokunocywieczórnienachyli:
CokolwiekemkwiateczkówzebrałnaAonie
IjakomwielesłyszałpieśniwHelikonie,
Dociebiechętnieniosę.Ty,siedzączastołem
Godowniczym,przyjmijjeniezmarszczonymczołem.
Janiedbam,choćtapracadodrukarskiejprasy
Nieprzyjdzieaniprzyszłeobacząjejczasy;
Jeślityprzeczytawszy,daszłaskawezdanie
Ipochwalisz,dosyćsięmejżądościstanie.
Alepróżnamachluba;tylkotoprzebiera
Najwdzięczniejłabędźgardłem,gdyprawieumiera;
Jazaścichuchnowiędnę,jakoletniesiano,
Którestrąciłazepniaostrastalporano.
Namilszyoblubieńcy,duszeulubione!
Żyjciezamnie,ailebladaPersefone
Dnimiskróci,pędzącmniezasłoniowewrota,
NiechajwamBógprzedłużytylkolatżywota
Jachoćodwasodejdęwelizyjskiebłonie,
Itamkwiatkinawaszeprzątaćbędęskronie.
7