Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Wziąłemgłębokiwdech.Ustawiliśmysięiterazsamjuż
widziałemto,oczymprzedtem,podczasprzebierania,
ośmielanosięmówićtylkonaucho.Dwustutrzynastu.
Liczbatabyłapodawanazustdoust,obiegławszystkich
szeptanymkanonem.Dotarładonas,chórzystów,
doksiędza,anakońcudokapłana,któryotworzyłksięgę
zanimuszemwiększym,niżtoleżałowjegonaturze.
DwustutrzynastuwiernychwkościeleSaint-Médard.
Azatemtobyłaliczbamoichpierwszychczytelników.
Wszystkowporządku,Maxime?
Mogłemtylkoprzytaknąć,wdalszymciąguwydymając
policzkiiwydmuchującpowietrzeprzezusta,jakbymbył
miechem.Rozejrzałemsięzaojcemidostrzegłem
gowgłębiprzydrzwiach.Zrękamiskrzyżowanymi
zprzoduwyglądałnabardzodrobnego.Możewolałbym,
żebynieprzyszedł.Gustavepołożyłmirękęnaramieniu
iprzysunąłustatakbliskomegoucha,żedostałemgęsiej
skórki.
Nieprzejmujsię.
MinuitChrétiens
możeszprzecież
zaśpiewaćniecociszej.
Zacisnąłemustaiskinąłemgłową.Słowa
Gustave’azabrzmiałyjakprośba.Odwróciłsię,ajego
rękapozostawiłanamojejskórzepłonącąplamę.
Niemógłwiedzieć,podobniejakcałareszta,żedziś
miałoniebyć
MinuitChrétiens.
Żezamiasttejpieśni
zaplanowanyzostałwernisaż,zdolnywciągujednejnocy
postawićnagłowieporządekParyża.
Zacisnąłempięści,zająłemswojemiejsceizamknąłem
oczy.Głosyprzycichły.Potemrozległysiępokasływania
ichrząknięcia,teniówjeszczewydałzsiebiegardłowy
dźwięk,byostateczniezamilknąć.Słyszałemszummojej
krwiiodgłosywichuryszalejącejnazewnątrzkościoła.
ObokmniestałGustave.Chciałem,żebywziąłmnie
zarękę.