Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Plotkawspokojnieżyjącejspołecznościjestniczympierwsze
wiosenneciepło,któredotykaskutejmrozemrzeki.Wydajesię
wyłączniedelikatnością,ałamiewielkiepłytylodu,któreruszajązaraz
potemzwielkąsiłą,zmiatającwszystko,coznajdziesięnaich
drodze.Podobniejednacichapogłoskapotrafiodmienićporządek
społeczny,zanegowaćstałezasady.Wywrócićwszystkodogóry
nogami.Możnatozjawiskoobserwowaćzfascynacją,przejąćsię,
zlekceważyćalbozająćwłasnymisprawami.Wybórnależy
doczłowieka.Niesposóbuczynićtylkojednego–powstrzymać
żywiołu.
Atenrozpętałsięnadobrenadmałymmiasteczkiempołożonym
ustópzamkuCantendorf.Jednozdaniewypowiedzianemimochodem
przystraganienatargusprawiło,żedotychczasoweukładyspojone
solidarnościąklasspołecznych,uświęconetradycjąiscementowane
pieniędzminaglezaczęłysiękruszyć.
–HrabiaAleksanderCantendorfzaręczyłsięznicnieznaczącą,pod
każdymwzględemzwyczajną,absolutnienieodpowiedniądziewczyną.
Pozbawionąposagu,beztytułów,liczącegosięnazwiska,koneksji,
manier,umiejętności,klasy…–LadyMetcalfnachwilęzabrakłotchu,
bykontynuowaćlistębrakówtejnajgorszejkandydatkidotytułupani
nazamku.Wiadomośćozaręczynachzaskoczyłajątakbardzo,
żeporazpierwszywżyciuniemogłaopanowaćemocji.Wzburzenie
pokonałonawetjejwrodzonąniechęćdodzieleniasięplotkami
wmiejscutakpospolitymjaksklepzkapeluszami.
Wszystkozaczęłosięzupełnieniewinnie.LadyMetcalfszła
spokojnieprzeztarg.Dzieńbyłwyjątkowopiękny,aonamiałaochotę
pooglądaćwystawionenasprzedażtowary.Niespodziewałasię,
żeprzeżyjetakiszok.Jużsamainformacjaozaproszeniu
nieszczególniecenionegowśrodowiskumałżeństwaMiltonówwraz
zichskromnymi,pozbawionymiklasycórkaminaobiaddozamku
wzburzyłaśrodowisko.Alewieśćonagłychzaręczynachhrabiego
zrudowłosąKatebyłaczymśbezprecedensu.Wydarzeniemdotego
stopnianieprawdopodobnym,żeladyMargaretMetcalfwypuściła
zrąkjedwabnyszal,poczymodeszłanabok,byzdalaodludzkich