Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakośśledzić,aletobymprzecieżzauważyła.Wprawdziewyda-
wałsiętrochęprzerażający,alenaświraniewyglądał.
Usłyszałamdzwonekdodrzwiimojapierwszamyśl:tylko
żebytoniebyłon,żebytobyłktośinny…Kurwa.
Przecieżcięsłyszę,otwieraj.
Notak,pocomarnowaćczasnawylewnepowitania.
Przecieżmiałamtakizamiar.
Niemiałam.
Następnymrazemróbtoszybciej.Nielubięczekać.
Pocoprzyszedłeś?
Odwiedzićcię.Co,niecieszyszsię?
mnieciarkiprzeszływzdłużkręgosłupa.
Maszzamiarczęstotuwpadać?
Chwyciłmniejednądłoniązatwarzipowiedziałdoucha:
Zawszewtedy,kiedybędęchciał.
Przyciągnąłmniedosiebieizacząłcałować,alejakonto
robił.Niktmniewżyciutakniecałował.Późniejjegopalceprze-
suwałysiępomoimciele.Wszedłwemnie.Takmocno,ajedno-
cześnieniegwałtownie.Kochaliśmysięponadgodzinę.
Tomiałabyćtaniespodzianka?zapytałamjużpo
wszystkim.
Co,niepodobałosię?
Podobało.Napewnolepiejniżzapierwszymrazem.
Oczymtymówisz?!Chwyciłmnieznówzatwarzi
krzyknął:Patrznamnie,zadałemcipytanie!
No…
Noco?
Wtedyjategoniechciałam.
Puściłmnieisięuśmiechnął.
Chciałaś,chciałaś.
Noniebardzo.
21