Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kianirusz,zupełniejakWerka.Momentami
byłyzadziwiającodosiebiepodobne,mi-
motakdużejróżnicywieku.Zatrzymałasię
wprogu.Dlaczegotorobisz?Westchnąłem.
Coodpowiedzieć?Prawdę,zawszeprawdę.
Takmawiałojciec.Tensammójjedenjedy-
ny.Zawszeprawdę.Ajeśliprawdysięnieda
wypowiedzieć?Taksięteżzdarza.Aledziś
pójdęzaradąojca.Boonepotrzebująserca.
Niemanikogowokolicy,ktobysięnimiza-
jąłopróczmnie.Powiedziałemto,aonaod-
wróciłasiędomnie.Wyjęłajednąsłuchawkę
zucha.Małykrążekzawisłidyndałkołojej
szyi.Przejechałapalcemzpomalowanym
nabladoróżowopaznokciempoprętach
klatki.Dźwięk,którysięwydobył,niebył
zaciekawy.Ostry,mimożetępy.Siedząza
kratkami,powiedziała.No,siedzą.Czasami
taklepiej,odpowiedziałem.Odwróciłasię
dowyjścia,otworzyładrzwi.Powróciłemdo
swoichzajęćinagleusłyszałem:umówisz
sięzemnąwreszcie?Drzwitrzasnęły,aja
stałemzgąbką,zktórejleciałymydliny.Na
podłogęleciały,namojebuty.
Zakupynienależądomoichulubionych
czynności.Alejużdotegoprzywykłem.Jak
12