Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Godzina11.24
Lot1545zHoustondoNashville
NikkiBoyduchwyciłasięoparciaswojegofotela,gdysamolot
wpadłwkolejnądziurępowietrzną,anadrzędemnumer29zapaliłasię
czerwonalampkaznapisem„PROSZĘZAPIĄĆPASY”.Żołądek
Nikkiskurczyłsięniepokojąco,jużktóryśrazwciąguostatniej
godzinylotu.
Panieipanowie,kapitanporazkolejnywłączyłlampkę
informującąozapięciupasów.Wszyscypasażerowieproszeni
onatychmiastowezajęcieswoichmiejscorazupewnieniesię,
żepasyzostałyzapięteprawidłowo.
Nikkizmarszczyłabrwi.Monotonnytongłosustewardesybrzmiał
tak,jakbyznajdowalisięnakaruzeliwwesołymmiasteczku,anie
trzydzieścitysięcystópnadziemią,wśrodkuburzy.Ponownie
sprawdziłapasiwyjrzałaprzezokno.Kropledeszczuuderzałyoszkło,
woddalizaśmajaczyłycienkiesmużkiświatła.Lotsamolotem
powinienbyćjakkaszkazmleczkiemdlakogoś,ktocodziennie
ryzykowałwłasneżycie,pracującwpolicji.Ajednakniedokońcatak
było.
Odmówiwszycichokolejnąmodlitwęobezpiecznelądowanie
wNashville,Nikkipuściłaoparciefotelaiwyjęłazkieszeniczytnike-
bookówzezdjęciemTyleraGrantaschowanymwewnątrz.Chciałasię
uspokoić.Gdybymiałabyćzesobącałkowicieszczera,musiałaby
przyznać,żenieustanneturbulencjetotylkojedenzpowodówjej
sensacjiżołądkowych.Kolejnymbyłoto,żeTylerobiecałczekać
naniąnalotnisku.
Samolotznówsięprzechylił,wstrząsającstolikiemzamontowanym
przyfotelu.Siedzącaobokniejdwudziestolatkaociemnychwłosach
przezwiększośćpodróżyzatopionawlekturzeksiążkiupuściłanagle
zhukiemizłapałasiękurczowoobusąsiednichfoteli.
Myślałam,żeczytaniemniezrelaksuje,alenawettojużnie
pomaga.