Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żecośbyło„pyszne”.Tylko–przybrałasnobistyczny
brytyjskiakcent–„tobyłodobrzezrobione”.Wzeszłym
tygodniuopisałsorbetjako„zgrabny”.Cotowogóle
znaczy?
JessepopijałKrwawąMaryzsokiemzburaków.
Zwykleniepiłalkoholu,alekiedywdomunacisnął
klawisz„Wyślij”,byłlekkospięty.
–Lubięjegoteksty–odparł.Toszaleństwo,pomyślał,
żejużzaczynabronićAndrew.ChoćDanamiałarację.
Jegoprzyjacielerobiącyzdjęciakażdemuzielonemu
sokowibardziejlubilijedzenieniżAndrew.
–Przepraszam,niechciałambyćwredna
–powiedziałaDana.–Jestemtylkowkurzona,
żecijeszczenieodpisał.Wkażdymrazieterazwiemy,
pokimodziedziczyłeśmetabolizm.
–Chybatak.
–Jestjeszczechudszyodciebie.
–Yhm.Jesteśmyidentyczni:metrdziewięćdziesiąt,
siedemdziesiątsiedemkilo.
–Zachowujeszsięjak
stalker
.
–Hej,tonaszajedynawspólnacecha.Fizyczna.
–Mówisztotak,jakbytobyłocośzłego.Powinieneś
byćwdzięczny,żejesteśpodobnydobiologicznejmatki-
modelki.–Danazawszemudokuczałazpowodujego
osobliwiepięknejtwarzy.
–Phoebewogóleniejestdoniegopodobna
–zauważył.
–WspominaoniejowieleczęściejniżoOlivii
–powiedziałapochwiliDana.–Myślisz,żejestjego
ulubienicą?
–Myślę,żejestosobą,októrejmożnapisać.Zawsze