Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Banalnie…
Tenwieczórwcaleniezapowiadałtego,cowydarzyłosięjuż
następnegodnia.Byłczwartek,więcKlarawiedziała,żemusizostać
pogodzinach.Wszyscyjużwyszli,zostalitylkoonaiszef.Jak
zwykle.
Nadalsiedziałwswoimgabinecie,alekiedyodsłoniłżaluzje
izgasiłświatło,wiedziała,comarobić.Powoliodpinałajedwabną
bluzkę,guzikpoguziku,udając,żejestsama.Zaczęładotykaćpiersi,
masującjeidelikatnieugniatając,apotemwprawnymruchemodpięła
koronkowystanik.LaPerla,najnowszymodelpush-upawkolorze
ciemnegogranatu.Sprawiał,żejejcyckibyłyjeszczewiększe
ibardziejsterczące.Krążyłapalcamiwokółsutków,stwardniały
istałysięwrażliwe.Odsunęłasięzfotelemodbiurkairozchyliłanogi.
Majtekjużnasobieniemiała,zdjęłajegodzinęwcześniejwtoalecie.
Zgabinetuszefadochodziłycorazintensywniejszeodgłosy,słychać
było,żejeszczechwilaidojdzie.Klaraoblizałapalec,apotem
wsunęłagopowolimiędzynogi,zmysłowoporuszającprzytymcałym
ciałem.Zamknęłaoczyiwygięłasięnakrześle.
Kurwa,kurwa,otaaak…szefnaprawdęniewiele
potrzebował,żebysiępodniecić.
Kiedywychodził,podszedłjeszczedoniejipowiedział:
Jesteśzajebista!
Anastępnegodnia?
Poczułasiętak,jakbyktośwłaśniewylałjejnagłowęwiadro
lodowatejwody.
Cotojest?spytała,choćdoskonalewiedziała,cozawiera
złożonanaczterykartkapapieru,włożonadopieprzonejkoperty
wkolorzebudyniuwaniliowego.Papierczerpany,pięćeurozasztukę.
Dobrzeprzynajmniej,żenaniejnieoszczędzał.
Wypowiedzenie.
Niemogławtouwierzyć.Przecieżjeszczewczorajzrobiła
dokładnieto,ocoprosił.Przecieżjeszczewczorajbyłazajebista.
Amogęwiedziećdlaczego?spytałazimnymtonem.
Redukcjaetatów,takieczasy.Szefrozłożyłręce,apotem
posłałjejmałokrzepiącyuśmiechiusiadłzabiurkiem,dająctym
samymdozrozumienia,żeichrozmowawłaśniedobiegłakońca.
Podeszłabliżej.Miaławielkąochotędotknąćjegokroczastopą