Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jaktahistoriasięzaczyna?
Malwina:Niemogęuwierzyć,żesięprzeprowadzasz.
Itonawieś?!Dojakiejświoskizdalaodwszystkiego.
Baśka:Jateżnie.
Malwina:Coznaszącotygodniowąkawą?
Baśka:Damznać,jakbędęsięwybieraćdomiasta
wnajbliższymczasie.
RozmowanaMessengerze,nadzieńprzed
przeprowadzką
/27lutego,poniedziałek/
Step.Nawpółuschniętebadyleibłotnista,nieurodzajna
gleba.Dookołaipohoryzont.Takwyglądaładziałka,
którąpokazywałmimąż.Rozpierałagoduma.Chodziłjuż
takdobrągodzinępotymzapuszczonymgospodarstwie
iwszystkimsięzachwycał.Choćbyłtoluty,temperatura
byłanaplusie,śniegstopniał.Nietylkopodwórko,
pastwisko,aleiokolicznedrogizmieniłysięwbłotne
pobojowiska.CałaokolicawyglądałagorzejniżSerbinów
zfilmu„NoceiDnie”.Dodatkowonasąsiedniejposesji,
tużzaogrodzeniem,piętrzyłysięhałdyziemi,gruzu
ipiasku.Podobnosąsiadmieszałtutajziemię,którą
potemsprzedawał.
Naszaziemia,naszemiejscenaświeciemówiłmąż.
Wyglądałonato,żecieszyłsiętymmiejscem.
Aja…Niepodzielałamjegospojrzenia,entuzjazmuani
teżnieumiałamsiętymzachwycić.Myślałam,coja,
ulicha,tutajrobię.Byłomizimno,boprzezcałydzień
padałdeszcz,atenlubiłamtylkowjednejpostaci
zaoknem.Nierozumiałamteż,ocochodziwtym
całymumiłowaniuziemibabraniuwniej,sadzeniu
warzyw,pieleniugrządek.Wystarczyłomiwzupełności