Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niejestemwstaniepowiedzieć,cowtedysięwydarzyło.Wiemtylko,że
przeztecholernemiesiącenieprzeczytałemanijednejksiążki.Jeśli
sądzicie,żetobyłożałosne,tojesteściewbłędzie.Najgorszedopiero
miałonadejśćizaczęłosięzpoczątkiem1971roku.
Mojaparanojazyskałazupełnienoweoblicze.
-Cyferka,cootymsądzisz?-ZapytałemGryskiegoipodałemmu
kartkępapieru,naktórejrozrysowałemtabelkęprzypominającąkalendarz.
Wyszczególniłemtamdnipocząwszyodponiedziałku4styczniado
ostatniegodniamiesiąca,któryprzypadałwniedzielę.Obokdatnaniosłem
równieżcyfry,któreokreślały,jakaLiczbaŻyciakrólujedanegodnia.
Wiedziałem,żetakinteligentnyfacetjakon,błyskawiczniezorientujesię
wczymtkwiistotasprawy.
-Ciekawe-odparłpochwiliidodał:-Ciekawe,alezarazem
niebezpieczne.
Nadźwiękjegosłów,Johnnyspojrzałwnasząstronęizapytał:
-Cotamknujeciedziewczęta?
-Ropuchpróbujeprzechytrzyćprzyszłości-odparłCyferka,który
bezbłędnierozszyfrowałmojezamiary.
-CotymrazemwymyśliłeśPanieSzurnięty?-RzuciłJohnny,patrzącmi
woczy.
-Jakwiesz,istnieniekażdegoczłowiekajestnapiętnowaneLiczbąŻycia...
-Chybatylkotwoje-wpadłmiwzdanie.
Przewróciłemoczami,jakbymchciałrzec,żejeślimazamiarzemnąwten
sposóbrozmawiać,tomożemysobiedarowaćdalsządyskusję.
-Chceszsięczegośdowiedzieć,czywoliszszydzić?-Zapytałemchłodno,
dającmudozrozumienia,żeniebędęsięznimdroczył.
-Nodobrzedobrze,tylkomitutajnieszlochajstaruszku-spojrzałnamnie
wzrokiem,wktórymdostrzegłemnutkękpinyirzucił:-Nawijajoswoich
rewelacjach.
Przyznamsięwam,żeodjakiegośczasuJohnnynieziemskomniedrażnił.
Tajegoswoboda,pełenluzitraktowaniewszystkiegoiwszystkichz
przymrużeniemoka,działałyminanerwy.Sękwtym,żeonnadalbył
sobą,aja,chociażwtedytegoniedostrzegałem,straciłemdystansdo
wieluspraw.
-Jeśliniejesteśzainteresowany,toodpuśćmysobiezbędnąbajerkę-
stwierdziłem.
-Ojejkujejku,patrzciepaństwo!Słowaniemożnapowiedzieć,bojaśnie
wielmożnyRopuchpoczujesięurażony.Gdybymniebyłciekaw,towcale