Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aninawetpatrzećnamnie.
–Aletynicnierozumiesz…
–Absolutniemaszrację,nierozumiem.Nierozumiem,
jak,docholery,mogłeśmitozrobić.
–Japoprostu…Mytylko…
–
My
mieliśmyplany,Dan.Tyija.Mieliśmywszystko
zaplanowane.Wzeszływeekendoglądaliśmyrazem
domy.Wzeszływeekend!
–Ja…Jatylko…
–Tytylkosiępotknąłeśiupadłeśnatępanią?–
zapytała.
Jejwzrokmimowolniepowędrowałwstronękobiety,
którazdążyłajużsięowinąćprześcieradłem.
ZaprześcieradłoHollynapewnozapłaciłazwłasnej
kieszeni,dobrzebowiempamiętaławrażenie,jakie
wywarłananiejsiedemdziesięciopięcioprocentowa
obniżkacenynawyprzedaży.Wyrzuciłazgłowy
rozmyślaniaoprześcieradle,ajejuwagaskupiłasię
ponownienamłodejkobiecie.Ciemnewłosy,ciemne
oczy.Danzdecydowaniemiałswójtyp,codotegonie
byłowątpliwości.Jakwidać,poszedłwnajwiększybanał
ipoprostuwymieniłjąnanowszymodel.
–Proszęcię…–wyjęczałDan,najwyraźniejpróbując
wziąćjąnalitość.Przybrałżałosnąminę,ajegooczy
wypełniłysięłzami.
Hollyniebyłajużwstaniewcisnąćdowalizkinic
więcej,więcdopchnęłająkolanemizapięłazamek,
poczymwybiegłazpokoju,anastępnieruszyła
schodamiwdółiwymaszerowałaprzezfrontowedrzwi.
GdytakoddalałasięiodDana,iodLondynu,wjej
głowieroiłosięodpytań.Jakonmógłjejtozrobićpotym
wszystkim,corazemprzeszli?Zawszebyłaprzynim.
Nowięcczemutozrobił?Iczemuonategonie
przewidziała?
Choćprzeztrzylatastudiowalinatymsamym