Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkimwróciłemdotegopomysłu.Aleteżminieszło.Wciąż
niemogłemsięzdecydować,copowinnosięztymzrobić,jaką
przyjąćstrukturęnarracyjną.Napisałemdwawielkierozdziały,
jedenwtakiejkonwencji,drugiwinnej.Idalejbyłemniezdecydo-
wany.Przedewszystkimdlatego,żeniewiedziałem,któryztych
sposobówpozwoliminawiększąswobodę,natakiekształtowa-
niematerii,żebynarratoranieobowiązywałażadnakonwencja.
Zkażdymutworemjestumnietak,żewrównejmierzepiszęgo
świadomie,conieświadomie,czyliintuicyjnie,poddajęsięlogice
słów,zdań,obrazów,alezżadnymzdotychczasowychniezma-
gałemsięwtakimstopniu.Czasamiwydawałomisię,żenie
panujęnadnarracją,żemisięwymyka,prowadzimnie,gdzie
chce.Żeprzeradzasiętowszystkowchaos.Tobyłonawetzgodne
zmoimzałożeniem.Alejakwiadomochaosmusibyćtymbardziej
kształtowanyprzezżelaznąlogikę,żebyopowieśćbyłaprawdziwa.
Miałemświadomośćpłynnościkażdegorozdziału,cochwilado-
chodziłemdojakichśrozstajówiniewiedziałem,wktórąstronę
pójść,bosłowaciągnęłymniewewszystkie.Każdeniemalzdanie
otwierałokilkakierunkównarracji.Chciałem,żebytobyłaforma
wyzwolona,ajednocześniegranicejejściśleokreślone.Doostat-
niejkropkinieopuszczałamnieniepewność.Poprostu,jakprzy
każdejksiążce,niewiedziałem,conapisałem.Ajednocześniena-
pisałemdośćszybkojaknamnie,bowtrzylata.Itodwiewer-
sje,najpierwdłuższą,potemkrótszą.
Noispełniłosiępanu.Jakoczytelnikteżczujętociśnieniecha-
osu,alebronimnieprzednimwyczuwalnywyraźnieład,peł-
naodpowiedniośćipowtarzalnośćnajważniejszychelementów
struktury.Iwłaśnietowrażeniepowstajejużnapoziomiezda-
nia,którejestbudowaneniesłychaniecelowozawszejakbyza
ciasne…
Zdaniezawszebędziezaciasne.Niedlatego,żebysłowojakota-
kieniebyłowstanieczegokolwiekwyrazić,tylkożegranicena-
szegopoznaniazakreślaneprzeznaszązdolnośćdonazywania
rzeczy,parafrazującLudwikaWittgensteina.Musimymiećświa-
24