Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
IV
.Portretykobietimężczyznsłowemkreślone
79
PrzykładyzDUrodyżycia”prezentująportretykobiecychpostacinietylkopowstają-
ceiwzbogacaneetapami,alezarazemusytuowanewobecsiebiewpewnymsensiepole-
micznie.(Urod21,22,23,136,142,151,236,255)
PodobnieDskładany”portretTatianyzgodniezlogikąfabułypojawiasięniecopóź-
niejniżMałgorzatyiobydwaoneprzeplatająsięwbiegupowieściowychzdarzeń.Ich
uzupełnianie,wzbogacanie,zmianyperspektywywidzeniawynikajązpotrzebizałożeń
fabułyorazimsłużą.Wspomnianapolemicznośćwogólnymplaniekreacyjnymmatak-
żeodpowiednikwbezpośredniej–zresztązjadliwej–charakterystyceMałgorzatyprzez
Tatianę,któradoportretuDwroga”dorzucacośodsiebie.(Urod45–47,73,85–86,149,
165,175,178)
PortretTatianypojawiasięzrazujakopełnyitowyjątkowoobszernyistaranny.Po
wstępnymprzedstawieniudochodządoniegolicznedodatkiuzupełniającelubzdające
sprawęzezmianzachodzącychwportretowanejpodwpływemdojrzewającegowniej,
tragicznegowskutkachuczucia.Wmiaręrozwojuwątkuromansowegofabuły,także
punktwidzeniaiprzedstawianiapostaciodnarratorskiegoobiektywizmuprzenosisię
dowłaściwegoichemocjonalniezaangażowanemuwspółuczestnikowi.Czytelnikowizo-
stajewięcpokazanaTatianajakabyłaijakbyławidziana.
Odmalowaniekobiecegopiękna,którestopniowodocieradoświadomościpatrzące-
goitakteż–etapami–jestprzedstawianejakoskładnikprocesutwórczego,niezaśod-
twarzaniarealnejrzeczywistości,zdecydowaniezyskuje.Dokonywanejakbynarachu-
nekfikcyjnejpostaci–romansowegoskrzypka,zwanegoPavonczellem,czykrewkiego
CzarusiaBaryki,którywłaśnieuniósłzwojnyswójcaływigormęski–przestajebyćpod-
dawanejakimkolwiekinnymuwarunkowaniompozawymaganiamisztuki.
ZacznijmyodDżywejdriady”,czylipięknejżonystaregocarskiegodygnitarza:(Pav
180,181,190,193,198,206,220)
WportretowaniuLauryKościenieckiejzDPrzedwiośnia”uderzanietylkowielość
Dwcieleń”pięknejkobiety,alewsekwencjęjejprzedstawieńżywoiwiarygodniewpisana
historiagorącegoromansudwojgaludzi,którymprzyszłosięrozminąć.(Przed153,155,
157–158,193,206,331,333)
*
PaniZofiazajętabyłanalewaniemherbaty.Byłaszczuplejszaodsiostry,ubranamniejmodnie
ijakbynieustannieoczymśsmutnymzamyślona.Kolorjejoczubyłprawietensamcousio-
stry,bardziejtylkojasnyijakbyzamglony.Wawelskiwiedziałdobrze,żewyrazmelancholii,ta-
jemniczegozamyślenia,nieujętywyrazoczupięknychkobietukrywanajczęściejwybitnąpłyt-
kośćumysłuioschłość,jeśliniezatwardziałośćserca,ajednakniemógłsięoprzećurokowi,
jakiwywierałyoczytejmężatki.Byłotowejrzeniełagodne,miękkie,dobreiufające;wyraża-
łojakbyprzystosowywaniesięsubtelnychmyśliidelikatnychuczućdoprzymusowonarzucają-
cejsięrzeczywistości,nieskończenieodtychmyślidalekiej.Popierałotakiewrażenie–gładkie
ibiałejakwelinowypapierczoło,otoczonejasnymi,zaczesanymiwgóręwłosami–iusta.Co
zausta!JedenjedynyGreuzeumiałutrwalaćtęwłaśnie,tkwiącąwpewnychtwarzachkobiecych