Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dotarłrozkazwymarszu144.PułkuStrzelcówGórskich,
cglejeszczestacjonującegonapołudniowymodcinku
frontuwschodniegopodWoroszyłowskiem.Tym
samymstanowilioniostatniewsparcieosobowe,
któregozadaniembyłoodtworzeniesiłybojowejpułku.
Dlawiększościznichbyłatoostatniaokazjawich
odymżyciudozobaczeniaipożegnanias
zrodziną.Trzydniowyurlopprzedwymarszemminął
wmgnieniuoka.Choćbrakowałosłów,abyopisać
nieznanąprzyszłość,matkamłodegożołnierza
wykorzystywałakażdąsposobność,byczulepogładzić
jegowłosy,szukającpocieszenia.Ojciec,żołnierz
Iwojnyświatowej,skrywałswojątroskęwmilczeniu
ipilnejrobocie.Nieubłaganiezbliżałsięmoment
rozstania.Gdywsiadałdoautobusu,którymiałzabrać
gozpowrotemdokoszarwMittenwald,matkazalała
sięłzami.Ojcieczaśobjąłgonapożegnanie,czego
nigdyprzedtemnieczynił,iwyszeptałmudoucha:
„Uważajnasiebie,mójsynu.Życzęcizcałegoserca,
abyśpowróciłdonaszdrów.Jednakżewszystkojest
wrękuBoga”.Gdytylkoautobusruszył,Seppjeszcze
razpomachałrodzicominieruchomopatrzyłprzed
siebie,bynieutracićztakwielkimtrudem
za​cho​wy​wanegospokojudu​cha.
Największątroskę3.DywizjiGórskiejstanowiła
odtrzechtygodniArmiaCzerwona,którawzmocniona
dostawaminowegoamerykańskiegouzbrojenia
gotowałasiędowielkiejofensywywZagłębiu
DonieckimnaUkrainie.Każdy,ktotylkomógł
wzmocnićsiłębojooddziałówniemieckich,b
witanyzotwartymirękami.Świeżowyszkoleni
żołnierzespędziliwieledniwwyściełanychsłomą
bydlęcychwagonach,przemierzającrosyjskistep,
zanimdotarlidocelu.Wchwiliprzybycia
doWoroszyłowskaSeppwrazzkolegamimiał
„szczęście”trafićnarozpoczynającysięsowieckiatak.