Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dopierokilkagodzinpóźniej,gdyresztakompanii
zostaławycofanazliniiwalkinastałoniecospokoju,
poczułból.Wpunkciezbornym,będącymjednocześnie
punktemsanitarnym,lekarzwrazzkilkoma
sanitariuszamiudzielalirannympierwszejpomocy.
Wmałej,krytejsłomąchałupiechłopskiej,leżącej
niecopozapolemwalkipułku,urządzonopunkt
opatrunkowy.Allerbergerbezemocjirejestrował
wszystkietezawodzenia,szlochy,pojedynczekrzyki
orazzapachsurowegomięsa.Jedenzsanitariuszy
selekcjonowałnapływającychrannychwedługstopnia
ciężkościichran.Wniesiononanoszachpokrytego
krwiąmłodegożołnierza.Podchłopięcątwarzą,
zktórejustpłynęłaskarga:„Niemogęsięruszać,omój
Boże,niemogęsięruszać”,spoczywałbezżycia
marionetkowytułów.Sierżantsłużbysanitarnejuniósł
dogórynienoszącyzprzodużadnychoznakzranienia
tułówposzkodowanego.Pomiędzyłopatkamiziałwielki
nadwiedłonieotwór,zktóregonakształtbiałych
zębówwyzierałyodłamkikostneżeberikręgoupa.
Medykostrożnieopuściłciałozpowrotemnanosze.
„Jemujużnicniemożnapomóc,chłopcy.Ztejrany
możewybawićjedynieśmierć.Zanieściegodostodoły
doproboszcza”.Tutajspotykałysięrazemwszystkie
beznadziejneprzypadki,gdzieprzytłoczonyogromem
cierpieniakapelanwojskowystarałsiędzielnie
to​wa​rzy​szyćna​zna​czo​nymśmier​ciądokoń​ca.
RanęSeppaocenionojakopowierzchow
iskierowanogodokolejki,gdziesierżantsłużby
sanitarnejrutynowymiruchamirąkoczyszczał
izaszywałzranienia.ObokniegozauważyłSeppinnego
sierżanta,któregopraweprzedramiębyłoobwiązane
chusteczkąizostałoprzymocowanedolaski.Nakilku
ostatnichścięgnachbujałasięjegooderwanadłoń.Jej
właścicielzastygłwszoku,niereagującnażadne
bodź​ce.